Hokej: Cracovia ? Zagłębie Sosnowiec 5:3 - Świąteczna wygrana
Po trzech ciężkich treningach oraz bez Bondarevsa i Pasiuta, przystępowała Cracovia do ostatniego w tym roku spotkania na własnym lodowisku z drużyną Zagłębia Sosnowiec. Podopieczni Rudolfa Roháčka, ku uciesze żywo dopingującej widowni, zwyciężyli 5-3 i jeszcze w tym roku mają szansę zająć fotel lidera.
Świąteczna wygrana
Cracovia ? Zagłębie Sosnowiec 5:3 (1:0, 1:2, 3:1)
1:0 - 4 min. - Słaboń
1:1 - 25 min. - Podlipni
1:2 - 38 min. - Banaszczak
2:2 - 39 min. - Musial
3:2 - 51 min. - Csorich
4:2 - 53 min. - Słaboń
5:2 - 59 min. - Dulęba
5:3 - 60 min. - Różański
Comarch Cracovia: Radziszewski (Rączka) ? Wajda, Csorich (2), L. Laszkiewicz, Słaboń (2), D. Laszkiewicz ? Dudaš (2), Dulęba (2), Radwański, Musial, Łopuski ? Noworyta, Kłys (2), Piotrowski (2), Biela, Drzewiecki ? Landowski, Guzik, Rutkowski, Bryła, Witowski.
Zagłębie: Rajski (Dzwonek) ? Galvas, Bychawski (2), Luka (10), Mazurek, G. Da Costa ? Dronia, Duszak (2), Podlipni, Koszarek (2), Różański ? Kuc (2), Podsiadło (2), Sarnik, Zachariasz, Opatovsky ? Banaszczak, Ślusarczyk, T. Kozłowski, Jaros (2).
Kary: 12 min. ? 22 min. Widzów: 1100.
.
.
Mecz zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął się od naporu Mistrzów Polski, który przyniósł efekt już w 4 minucie. Pierwsza piątka wzorowo założyła zamek w tercji gości, a Leszek Laszkiewicz wraz z Damianem Słaboniem tak zakręcili obrońcami, że środkowy ataku dostał krążek na kij tuż przed Rajskim i pewnie wpakował go w samo okienko, 1-0! Po objęciu prowadzenia gracze Pasów nie stwarzali zbyt wielu sytuacji pod bramką Rajskiego a od 14 minuty, już niemal do końca tercji, o obrazie gry decydowały wykluczenia. Grano 5 na 4, potem 4 na 4, 4 na 3 i w końcu nawet 3 na 4. Szczególnie w tym ostatnim okresie, a więc podczas gry sosnowiczan w przewadze (potem też 4 na 5), groźnie było pod bramką Rafała Radziszewskiego. Najpierw ?Radzik? wygrał pojedynek sam na sam z Koszarkiem, po chwili sparował bombę Kuca spod niebieskiej i w końcu zatrzymał sprytne uderzenie z backhandu w wykonaniu Sarnika. Tercja zakończyła się ostatecznie zwycięstwem Cracovii 1-0, choć warto jeszcze odnotować mocny strzał Jarosa, złapany przez ?Radzika? do raka.
.
.
Druga tercja zaczęła się bardzo obiecująco dla krakowian. Już w 15 sekundzie Leszek Laszkiewicz wypracował sobie sytuację sam na sam, minął Rajskiego ale uderzenie minimalnie chybiło celu. Dobry początek tercji nieco zdekoncentrował Mistrzów Polski. W 25 minucie ?Laszka? podczas próby wyprowadzenia szybkiego ataku, zgubił krążek we własnej tercji? Różański szybko dograł do Podlipniego, który z najbliższej odległości, na raty, pokonał ?Radzika? i zrobiło się 1-1. Pod koniec tercji zrobiło się jeszcze mniej ciekawie, bo kolejny błąd krakowian, tym razem Csoricha i było 1-2! Krążek przejęli goście, a zagranie Banaszczaka, który próbował ze skrzydła dorzucić krążek przed bramkę, przeciął Słaboń. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że krążek wśliznął się do bramki? Na szczęście konsternacja trwała nieco ponad 30 sekund. David Musial dostał dobre podanie od Mikołaja Łopuskiego i pojechał sam na sam z Rajskim. Środkowy drugiej formacji pewnym, niesygnalizowanym uderzeniem ustalił wynik po drugiej tercji na 2-2.
.
.
Trzecie dwadzieścia minut zaczęło się od dwóch kolejnych wykluczeń dla zawodników gości. Jednak Pasy nie wykorzystały prawie trzech minut gry w przewadze, w tym aż 76 sekund gry w przewadze podwójnej! Kolejna kara dla sosnowiczan, w 48 minucie, także nie przyniosła bramki i wydawało się że podopieczni Rudolfa Roháčka mogą mieć ciężką przeprawę z gośćmi do ostatnich minut. Ci jednak sami przyszli w sukurs Pasom. Teraz to oni zgubili krążek we własnej tercji, a najprzytomniej zachował się Marian Csorich, który najpierw sam przejął bezpański krążek, potem dograł go do Leszka Laszkiewicza i w końcu wykończył akcję pięknym strzałem ?pod ladę?, 3-2! W 53 minucie Pasy w końcu złapały bezpieczny dystans. Michał Piotrowski świetnie wypatrzył nadjeżdżającego Damiana Słabonia i spod bandy dograł mu krążek na długi słupek, a ten odbiwszy się od nogi zawodnika Pasów całkowicie zaskoczył Rajskiego i było 4-2.
.
.
W kolejnych minutach było gorąco pod bramką ?Radzika?. Bramkarz Cracovii najpierw wyszedł obronna ręką z sytuacji sam na sam z Jarosem (w 54 minucie), a potem w podobnych okolicznościach zatrzymał Ślusarczyka i dobitkę Jarosa z najbliższej odległości (w 59 minucie). Na 80 sekund przed końcem tercji, trener gości Milan Skokan zagrał va banque, gdyż na lód wyjechało sześciu graczy z pola, a bramka pozostał pusta. Po chwili, kiedy na ławce kar wylądował Csorich goście mieli nawet podwójną przewagę (4 na 6), ale bramkę zdobyły Pasy. Krążek trafił na kij do Mariusza Dulęby, a ten bez zastanowienia wypalił przez 2/3 lodowiska i trafił! Wynik spotkania, na 7 sekund przed syreną, ustalił Różański, który dobił odbity przed siebie przez ?Radzika? krążek.
.
.
W Tychach, GKS gładko pokonał Podhale i w efekcie w tabeli bez zmian, Cracovia ma trzy punkty straty do tyszan, ale nadrabianie dwóch zaległych spotkań jest zaplanowane na 27 i 29 grudnia. W tych terminach Pasy jadą kolejno do Jastrzębia i Nowego Targu. Co najmniej trzy punkty w tych dwóch spotkaniach dadzą fotel lidera, który przyjdzie bronić już na początku stycznia, w dwóch kolejnych meczach wyjazdowych (3 stycznia Nowy Targ, 5 stycznia Jastrzębie). Wyjazdowe dwumecze z JKH GKS i Podhalem, stanowić będą preludium do ważnego spotkania z GKS Tychy. Kolejny mecz mistrza z wicemistrzem zainauguruje rok 2010 na lodowisku w Krakowie.
Spotkanie z Tychami zaplanowano na 8 stycznia.
raf_jedynka
Fot. raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Brawo
wookash
02:58 / 23.12.09
Zaloguj aby komentować