Hokej: Cracovia ? Zagłębie Sosnowiec 3:1

W pierwszym meczu półfinałowym play off hokeiści Cracovii pokonali we własnej hali Zagłębie Sosnowiec 3:1. Drugi mecz zostanie rozegrany w czwartek, również w Krakowie. Do finału awansuje drużyna, która odniesie cztery zwycięstwa.

Kary: Cracovia - 10, Zagłębie - 12 minut. Widzów: 1000.

  • GKS Tychy (1) - Podhale Nowy Targ (5) 0-1
  • Cracovia (2) - Zagłębie Sosnowiec (3) 1-0

 

Trzech bohaterów

ComArch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 3-1 (0-1, 1-0, 2-0)

0-1 Luka 5, 1-1 L. Laszkiewicz 29, 2-1 Słaboń 47, 3-1 Kuc 51.

Sędziował Kępa (Nowy Targ). Kary - Cracovia - 10, Zagłębie - 12 minut. Widzów 1 200. Stan play-off 1-0 dla Cracovii.

Cracovia: Radziszewski - Csorich, Kuc, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Buril, Dulęba, Drzewiecki, Pasiut, Verczik - Kłys, P. Noworyta, Hlouch, Mihalik, Kmecz - Marcińczak, Landowski, Witowski, S. Kowalówka, M. Piotrowski.

Zagłębie: Jaworski - Labryga, Pawlak, M. Puzio, Belica, Horny - Gabryś, Duszak, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Jaros - Holik, Dronia, Bernat, T. Da Costa, Luka - Chabior, J. Rutkowski, Ślusarczyk, Zachariasz, Twardy.

Pierwsza odsłona półfinałowej rywalizacji w play-off dla Cracovii, która po emocjonującym pojedynku pokonała Zagłębie Sosnowiec 3-1. - To ważne zwycięstwo, ale to dopiero maleńki krok w kierunku finału - mówił po meczu jeden z jego bohaterów Leszek Laszkiewicz.

Zagłębie przyjęło w Krakowie nieskomplikowaną taktykę, nie podjęło otwartej walki na lodzie, schowało się za podwójną gardą i atakowało tylko kontrami.

I już w 5 minucie po takiej akcji goście dobrze rozegrali krążek, a Luka strzałem z bliska pokonał Radziszewskiego. Niezrażona tym niepowodzeniem Cracovia ostro atakowała, ale od pierwszych minut meczu widać było, że świetny dzień ma bramkarz gości Jaworski. W 6 min obronił uderzenie z 3 metrów Leszka Laszkiewicza, w 10 min "bombę" Csoricha z 5 m. Sypały się kary na zawodników gości, w pierwszej tercji krakowianie przez 93 sekundy grali w podwójnej przewadze, ale gola nie zdobyli.

Druga odsłona to prawdziwy szturm Cracovii na bramkę Jaworskiego. Ten jednak bronił jak w transie, wygrał nawet pojedynek z Csorichem. Potem przez 33 sekundy to goście grali w podwójnej przewadze. Kiedy na lód wrócił czwarty gracz Cracovii, ale goście mieli nadal o jednego więcej zawodnika na tafli, D. Laszkiewicz odebrał krążek Gabrysiowi, podał do brata Leszka, a ten mocnym strzałem, tuż obok prawego słupka wyrównał na 1-1. Cracovia atakowała nadal, w 31 min świetną indywidualną akcję przeprowadził Pasiut, znalazł się sam przed Jaworskim, ale ten znowu okazał się lepszy.

W ostatniej tercji "Pasy" nie zwalniały tempa, goście nadal liczyli tylko na kontry. W 44 min po atomowym uderzeniu Drzewieckiego krążek odbił się od słupka. W 46 min na ławkę kar powędrował T. Kozłowski. Goście wyprowadzili kontrę, z jednego metra strzelał Chabior, ale wspaniała interwencja Radziszewskiego zapobiegła utracie gola. Za moment bracia Laszkiewiczowie świetnie rozegrali krążek, Daniel podał do nieobstawionego Słabonia i ten strzałem z bliska wyprowadził "Pasy na prowadzenie 2-1. To były przełomowe sekundy meczu!

W 51 minucie, kiedy krakowianie grali w przewadze, na mocny strzał z dystansu zdecydował się Kuc i zasłonięty przez D. Laszkiewicza Jaworski skapitulował. 3-1 dla Cracovii!

Dopiero teraz goście ruszyli do ataku, ale nie mieli atutów, by rozmontować uważnie grającą obronę Cracovii. Nie potrafili tego nawet zrobić, kiedy przez 58 sekund grali w pięciu na trzech.

W pełni zasłużona wygrana Cracovii, która zagrała jeden z najlepszych meczów w sezonie, zdecydowanie lepszy niż niedawno przeciwko TKH Toruń. Obok Leszka Laszkiewicza (bramka, dwie asysty) bohaterami byli: bramkarz Radziszewski (nie miał za dużo strzałów, ale wybronił 2-3 bramki) i Daniel Laszkiewicz, wyszedł na lód z dolegliwościami, zaatakowała go grypa żołądkowa. Zaciął zęby, dotrwał do 60 minuty, miał współudział przy dwóch golach.

Dzisiaj drugi mecz w Krakowie o godz. 18.

Rafał Radziszewski: - Nie miałem za dużo strzałów, cieszę się, że w przełomowej 47 min udało mi się obronić strzał z bliska Chabiora. To była najważniejsza minuta meczu, bo my za chwilę zdobyliśmy gola na 2-1. Pewnie grała nasza obrona, stale naciskaliśmy rywala. Czułem, że bramki dla nas to będzie tylko kwestia czasu.

Rudolf Rohaczek, trener Cracovii: - Wiedziałem, że to będzie szalenie trudny dla nas mecz. Zagłębie umie bardzo dobrze grać w obronie, świetnie bronił Jaworski. Oddaliśmy ponad 40 strzałów, rywal tylko 14. Cieszę się, że zawodnicy nie załamali się po stracie pierwszego gola. Bardzo ważna była wyrównująca bramka Leszka Laszkiewicza zdobyta w osłabieniu. Staraliśmy się grać szybko, kombinacyjnie, trochę brakowało nam skuteczności pod bramką rywala.

Leszek Laszkiewicz: - Mecz nam się nie układał, przeciwnik szybko zdobył bramkę. Całe szczęście, że po błędzie rywali zdołaliśmy wyrównać. Potem grało się nam już pewniej. Dla mnie cichym bohaterem tego meczu był mój brat Daniel. Dopadła go grypa żołądkowa, wymiotował, a jednak wyszedł na lód i jak walczył, to wszyscy widzieli.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.