Hokej: Cracovia - TKH Toruń 3:2
W 7. kolejce PLH hokeiści Cracovii pokonali na własnym lodowisku TKH Toruń i nadal prowadzą w tabeli.
Cracovia ? TKH Toruń 3:2 (2:1, 0:1, 1:0)
Rozstrzygnął Pasiut
W meczu na szczycie "Pasy" pokonały TKH i umocniły się na pozycji lidera
ComArch Cracovia - TKH Toruń 3-2 (2-1, 0-1, 1-0)
1-0 Badżo 11, 2-0 D. Laszkiewicz 14, 2-1 Buril 19, 2-2 Hurtaj 28, 3-2 Pasiut 55.
Sędziował Więckowski z Warszawy. Kary: 14 - 28 minut (w tym 10 min R. Fraszko za niesportowe zachowanie). Widzów 700.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Czerny, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Marcińczak, Dulęba, Witowski, Pasiut, M. Piotrowski - Kłys, Kuc, Hlouch, Badżo, S. Kowalówka - Noworyta, Wajda, Spirin, Cieślak.
TKH: Kachniarz - Dąbkowski, Buril, Bomastek, Mravec, Wieczorek - Kubat, R. Fraszko, Vercik, Hurtaj, Koszarek - Koseda, Semeniuk, Jastrzębski, Chrzanowski, Kuchnicki - Zubek, Dalke, Dzięgiel, Marmurowicz.
W meczu na szczycie hokejowej ekstraklasy "Pasy" po bardzo zaciętym meczu pokonały THK Toruń 3-2 i umocniły się na pozycji lidera.
Pierwsza tercja należała zdecydowanie do gospodarzy, którzy atakowali od pierwszych minut i zasypywali bramkę Daniela Kachniarza (w poprzednim sezonie był zmiennikiem Radziszewskiego w Cracovii) gradem strzałów. Jednak golkiper TKH miał wczoraj bardzo dobry dzień. Torunianie od pierwszych minut nastawili się na uważną grę w defensywie, atakowali tylko kontrami.
Kachniarz skapitulował dopiero w 11 minucie, kiedy krakowianie grali w przewadze i Czech Badżo z dobitki trafił do siatki. Także drugi gol dla miejscowych padł wtedy, kiedy grali z przewagą jednego gracza; tym razem krążek dobrze rozegrali bracia Laszkiewiczowie, a Kachniarza pokonał starszy z nich - Daniel. Pod koniec tercji Burzil mocnym strzałem nie dał szans Radziszewskiemu (TKH grało wówczas w przewadze).
W drugiej tercji torunianie podbudowani bramką Burila częściej atakowali. W 28 min faulowany był wychodzący na czystą pozycję Dzięgiel i sędzia podyktował karnego. Pewnie wykorzystał go Hurtaj i zrobiło się 2-2.
Ta bramka wprowadziła nerwowość w poczynania krakowian. Atakowali, ale rozgrywali krążek mało precyzyjnie, strzelali najczęściej w Kachniarza. Ten w 38 min mógł mówić o szczęściu, bowiem krążek po strzale Czecha Hloucha odbił się od słupka. Za moment Jastrzębski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Radziszewskim.
Trzecia tercja to twarda walka z obu stron. Znowu częściej atakowała Cracovia, w 43 min Kachniarz wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z L. Laszkiewiczem; w 46 min krakowianie, choć grali w czwórkę, wyprowadzili kontrę, ale Pasiut znowu nie pokonał Kachniarza.
Potem oba zespoły miały swoje szanse, najpierw Cracovia, po trzech minutach goście grali przez 72 sekund z przewagą dwóch graczy. I gole nie padły.
Decydująca bramka była zasługą Grzegorza Pasiuta. Na 5 minut przed końcem meczu wjechał w tercję rywala i strzelił mocno z nadgarstka w krótki róg. Krążek odbił się od słupka i wpadł do siatki.
W 58 minucie i 44 sekundzie Czerny powędrował na ławkę kar, jednak goście nie potrafili tego wykorzystać. Na 31 sekund przed końcową syreną gracz z TKH zarobił dwie minuty i wiadomo było już, że krakowianie nie dadzą sobie wydrzeć ciężko zapracowanego zwycięstwa.
Ciekawy, szybki mecz, może nie na najwyższym poziomie, ale z dużą dramaturgią. Bardzo dobrze bronili obaj bramkarze. W Cracovii od drugiej tercji nie grał Słaboń, który uderzył głową w bandę. Miał szyty łuk brwiowy i z objawami lekkiego wstrząśnienia mózgu pojechał do szpitala.
Kibic z Chicago
Marian Pysz, TKH:
- Zasłużona wygrana Cracovii, ale chcę pochwalić swój zespół, bo bardzo długo wynik był niepewny. Gra cieszy, mniej wynik, ostatnio tracimy punkty, przegrywamy minimalnie. U nas najlepszym graczem był bramkarz Kachniarz.
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Bardzo ciekawy mecz, my byliśmy lepsi w pierwszej i trzeciej tercji, rywal w drugiej odsłonie. Uważam, że poziom polskiej ekstraklasy wyraźnie podniósł się, jest kilka mocnych zespołów.
Mówią strzelcy bramek
Daniel Laszkiewicz:
- Było dziś ciężko, rywal nie poddawał się, choć prowadziliśmy 2-0. Nie wiem, którą bramkę strzeliłem w tym sezonie (piąta - przypis AS), powiem szczerze, że ich nie liczę. W klasyfikacji strzelców jestem na razie wyżej od brata Leszka, ale nieważne, kto z nas trafia. Byle Cracovia wygrywała.
Grzegorz Pasiut:
- Jak padła bramka? Jechaliśmy we dwójkę na dwóch torunian. Przejechałem linię niebieską i zdecydowałem się na strzał między nogami obrońcy TKH. Krążek odbił się od słupka, wpadł do siatki.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
HEJ HEJA HEJA CRACOVIA MISTRZEM HOKEJA ! ! !
PAWGOR
20:34 / 25.09.07
Zaloguj aby komentować