Hokej: Cracovia ? Podhale Nowy Targ 1:2 (TP!, DP)

2008-12-07-cracovia-podhale-gorek

W 20. kolejce PLH Cracovia przegrała na własnym lodowisku z Podhalem Nowy Targ 1:2.

Relacje TP!, DP, wyniki, tabela.

Cracovia ? Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)

1:0 - 13 min. - Kłys
1:1 - 24 min. - Malasiński
1:2 - 52 min. - Baranyk

Wyniki PLH:

Cracovia - Podhale 1-2 (1-0, 0-1, 0-1)
TKH Toruń - Naprzód Janów 3-4 (0-1, 0-2, 3-1)
KH Sanok - Stoczniowiec 5-3 (1-1, 2-1, 2-1)
Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec 2-6 (1-1, 1-4, 0-1)
GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3-1 (2-0, 1-0, 0-1)

1. Stoczniowiec 31 62 124-95
2. Podhale 29 60 128-77
3. Cracovia 29 57 126-71
4. Zagłębie 30 54 113-98
5. Naprzód 30 50 110-101
6. GKS Tychy 30 48 104-76
7. Jastrzębie 31 44 103-98
8. KH Sanok 30 37 97-115
9. TKH Toruń 30 31 74-106
10. Polonia 30 7 36-178

Następna kolejka we wtorek: Zagłebie - Cracovia, Podhale - GKS Tychy, TKH Toruń - Jastrzębie, Naprzód - KH Sanok, Stoczniowiec - Polonia.

TeH

.

TP! - Klasyk dla nowotarżan

2008-12-07-cracovia-podhale-gorek

Po szybkim i emocjonującym spotkaniu Cracovia przegrała na własnym lodzie z Wojasem-Podhale 1-2. Spotkanie wzbudziło spore zainteresowanie i na trybunach zjawiło się ponad 1500 widzów.

Mecz rozpoczął się od zdecydowanego naporu podopiecznych Rudolfa Rohacka. Jednak strzały Dudasa, Słabonia i Piotrowskiego skutecznie wyłapywał bramkarz Podhala Zborowski. Dość niespodziewanie skapitulował jednak w 13 minucie po kąśliwym uderzeniu Kłysa spod... czerwonej linii! Cracovia grała mądrze w obronie jednak Marek Rączka miał też okazje aby się wykazać przy strzałach Malasińskiego i Priechodskiego.

W drugiej części spotkania nowotarżanie wyrównali. Petrina w ostatniej chwili zatrzymał uciekający za niebieską linię krążek i oddał niesygnalizowany strzał. Bramkarz Pasów chyba zbyt wiele uwagi poświecił na sygnalizowanie sędziom spalonego i niefortunnie przepuścił krążek, dając szansę Malasińskiemu na celną dobitkę. Od tego momentu zarysowała się w tej tercji lekka przewaga gości, choć to krakowianie mieli dwie wyborne szanse bramkowe, kiedy to na lodzie starły się czwarte formacje obu drużyn. Zborowski wykazał się nie lada kunsztem broniąc najpierw strzał Vercika, a zaraz potem dobitkę Rutkowskiego.

W trzeciej części spotkania obie ekipy grały o zwycięstwo, jednak to Pasy wydawały się zyskiwać przewagę. Publiczność w hali przy Siedleckiego elektryzowały efektowne szarże Leszka Laszkiewicza, który dwukrotnie był bliski pokonania Zborowskiego po kapitalnych solowych akcjach. Jednak w 52. minucie to Podhale wyszło na prowadzenie. Po akcji Kubenko ? Baranyk, ten drugi wyjechał zza bramki na 3. metr i mocnym strzałem z nadgarstka wpakował krążek pod poprzeczkę. Odrabianie strat bardzo pokrzyżowała Pasom kara dla Kłysa na dwie i pół minuty przed końcem spotkania. Jednak nawet w ostatnich 30 sekundach, kiedy siły na lodzie znów się wyrównały Cracovia miała swoje szanse. Ostatecznie jednak wynik nie uległ zmianie i nie ulega wątpliwości, że na porażkę Pasów decydujący wpływ miała kapitalna dyspozycja bramkarza przyjezdnych. Podhale obroniło więc drugą pozycję w tabeli. Cracovia zajmuje trzecią lokatę.

raf_jedynka

Fot. Górek

.

DP: Zborowski zatrzymał "Pasy"

Ekstraklasa hokeja. W meczu na szczycie lepsze "Szarotki".

ComArch Cracovia - Wojas Podhale 1-2 (1-0, 0-1, 0-1)

1-0 Kłys 13, 1-1 Malasiński 24, 1-2 Baranyk 52

Sędziował Pachucki z Gdańska. Kary: Cracovia 8 min, Wojas 22 min, w tym 10 min dla Dziubińskiego za niesportowe zachowanie. Widzów 1 800.

Cracovia: Rączka- Csorich, Wajda, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Kłys, Noworyta, Mihalik, Badżo, Pasiut - Dudasz, Skinnari, Drzewiecki, S. Kowalówka, M. Piotrowski - Landowski, Guzik, Verczik, Rutkowski, Witowski.

Podhale: Zborowski - Sroka, Sulka, Różański, Zapała, Kacirz - Priechodsky, Dutka, Baranyk, Voznik, Kubenko - Łabuz, Petrina, Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Gaj, Galant, Ziętara, Iskrzycki, Batkiewicz.

Hokeiści Wojasa Podhala przerwali zwycięską passę Cracovii, pokonując krakowian na ich lodzie 2-1. Na bohatera spotkania wyrósł bramkarz gości Krzysztof Zborowski, wprawdzie zawinił pierwszego gola, ale potem bronił jak w transie, będąc ojcem zwycięstwa.

Mecz zaczął się od zdecydowanych ataków Cracovii, dwukrotnie na ławkę kar wędrowali zawodnicy Podhala (krakowianie grali nawet przez 48 sekund w podwójnej przewadze), ale gol nie padł. W 9 min Mihalik z jednego metra nie trafił do bramki.

Goście atakowali tylko pojedynczymi kontrami, pierwszą sytuację stworzyli w 12 min, ale strzał Różańskiego obronił Rączka, który bronił od początku w bramce Cracovii. I jak pokazał przebieg meczu, był mocnym punktem zespołu.

W 13 minucie padł kuriozalny gol, Kłys oddał strzał z połowy lodowiska i zaskoczony Zborowski przepuścił krążek do siatki.

Ale tak głupio puszczona bramka nie załamała doświadczonego golkipera Podhala, w drugiej tercji kilka razy wykazał się znakomitym refleksem, na dodatek dopisywało mu szczęście. W 23 min obronił "bombę" Dudasza, w 31 min zdołał tylko sparować przed siebie mocne uderzenie Vercziko, dobijał z jednego metra Witowski, ale krążek poszybował nad poprzeczką. Potem bramkarz gości wyszedł też obronną ręką z opresji po strzale Rutkowskiego.

Podhale po kontrach też miało okazje i w 24 min doprowadziło do remisu. Strzelał Petrina, skutecznie krążek do siatki dobijał Malasiński. W 27 min mógł bramkę zdobyć Baranyk, ale przegrał pojedynek sam na sam z Rączką. W 39 min w dogodnej sytuacji był Kubenko, ale znowu Rączka był górą.

Trzecia tercja zaczęła się znowu od ataków krakowian. W 45 min po akcji Drzewieckiego, strzelał z bliska M. Piotrowski w słupek! W minutę później Zborowski obronił parkanami strzał Słabonia z najbliższej odległości. Potem były dwie świetne akcje L. Laszkiewicza, ale za każdym razem bramkarz Podhala był górą. I kiedy wydawało się, że to "Pasy" są bliższe strzelenia drugiego gola, w 52 min poszła kontra Podhala, Kubenko zagrał do Baranyka, ten oddał atomowy strzał i krążek znalazł się w siatce.

Ta bramka podcięła skrzydła krakowian, atakowali, ale chaotycznie. A goście po szybkich kontrach mogli podwyższyć wynik meczu, dwukrotnie bardzo dobrych sytuacji nie wykorzystał Gruszka.

W końcówce "Pasy" znowu zaatakowały, ale kara Kłysa w 58 min przesądziła sprawę. Goście, choć mieli przewagę jednego gracza na lodzie, nie atakowali, szanowali krążek.

To był mecz dwóch równorzędnych zespołów. Wygrało Podhale, bo było bardziej skuteczne.

Górale grali prostszy hokej oparty na dobrej defensywie i kontrach. Gracze Cracovii trochę za dużo kombinowali na lodzie, nie mieli szczęścia w strzałach (oddali ich więcej 36, Podhale 26).

- Fortuna była po stronie gości, bo pozycji mięliśmy więcej od rywali. Ale Zborowski bronił kapitalnie. Od 9 spotkań gramy co dni, może dlatego w końcówce 3. tercji zabrakło nam sił - mówił po meczu strzelec jedynego gola dla Cracovii Jarosław Kłys.

Zdaniem trenerów

Rudolf Rohaczek, Cracovia

- Mogę być tylko zadowolony z postawy drużyny tylko pierwszej tercji, natomiast druga i trzecia w naszym wykonaniu były słabsze. Po pierwszej tercji powinniśmy prowadzić 2-3 bramkami, a wtedy mecz przebiegałby inaczej. Graliśmy źle w przewagach. Słabsza gra nie wzięła się na pewno z ubytku sił, tych nie brakuje, myślę, że to bardziej tkwi w głowach hokeistów. Wygraliśmy kilka spotkań pod rząd i niektórzy uwierzyli, że są wielkimi hokeistami. Rywal niczym nas nie zaskoczył, prawda jest natomiast, że wyśmienicie bronił Zborowski.

Milan Jancuska, Podhale

- Bardzo cieszymy się z wygranej w Krakowie. Rozegraliśmy mecz bardzo dobrze taktycznie. Z Cracovią nie można grać otwartego hokeja, dlatego obraliśmy grę na kontrę. W pierwszej tercji Cracovia zdobyła kuriozalną bramkę, zawinił ją Zborowski, ale potem bronił fantastycznie, był najlepszym graczem na lodzie.

Andrzej Stanowski - Dziennik Polski

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.