Zwycięstwo na koniec turnieju w Rouen
Zwycięstwem zakończyli hokeiści Cracovii swój udział na turnieju w Rouen. W trzecim spotkaniu półfinału Pucharu Kontynentalnego, podopieczni Rudolfa Roháčka pokonali Metalurgs Lipawa 7-5 i z dorobkiem pięciu punktów zakończyli rywalizację na trzeciej pozycji. Zadecydował o tym wynik ostatniego spotkania, w którym gospodarze pokonali Coventry Blaze 7-3 i tym samym wywalczyli awans do finału.
Comarch Cracovia - Metalurgs Lipawa 7:5 (3:0, 4:2, 0:3)
- 1:0 - L. Laszkiewicz 3:50 (5/5)
- 2:0 - Martynowski - Dulęba, L. Laszkiewicz 8:46 (5/3)
- 3:0 - Łopuski - Słaboń - Simka 9:53 (4/4)
- 3:1 - Mamonovs - Feldmanis - Skvorcovs 24:04 (5/3)
- 4:1 - Łopuski - Prokop 25:15 (5/5)
- 5:1 - Kostuch 25:35 (5/5)
- 5:2 - Blinovs - Navarenko 26:03 (5/5)
- 6:2 - Dvořak - Martynowski - Dulęba 34:44 (5/3)
- 7:2 - Wajda - L. Laszkiewicz - Kłys 38:17 (5/3)
- 7:3 - Kniksts - Katunis - Stals 49:00 (5/3)
- 7:4 - Brancis - Alisauskas 50:33 (5/5)
- 7:5 - Mamonovs - Brancis 54:29 (5/5)
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Kłys (2), Wajda (2), D. Laszkiewicz (2), Pasiut, L. Laszkiewicz - Noworyta (2), Simka, Łopuski, Słaboń, Piotrowski (2) - Prokop, Dulęba (2), Kostuch (2), Dvořak, Martynowski - Landowski (2), Guzik, Witowski, Rutkowski, Kozak.
Metalurgs: Jucers (od 33:57 Zabotinkskis) - Feldmanis (4), Navarenko (5+20), Mamonovs, Filimonovs (2), Pavlovs - Katulis (2), Kniksts (2), Skvorcovs, Blinovs, Bobkov - Demiters (2), Alisauskas (2), Jass, Stals, Brancis (2) - Andersons, Freibergs, Bajaruns, Zeltins.
Kary: 16 min. - 41 min.
Widzów: ok. 1500 (w tym ok. 40 z Krakowa).
Mecz z Łotyszami pokazał świetne przygotowanie Cracovii do turnieju. I trudno było znaleźć analogię do niezwykle wyrównanej konfrontacji obu ekip sprzed roku. Tym razem dominacja Cracovii nie podlegała dyskusji. Choć przewagę biało-czerwonych zaciemnia nieco rezultat trzeciej tercji.
Wynik otworzył Leszek Laszkiewicz, którego niesygnalizowane uderzenie z nadgarstka wciąż potrafi zaskoczyć każdego bramkarza. Zresztą cała drużyna zaskoczyła Łotyszy, którzy po 10. minutach przegrywali już 3-0 i taki rezultat utrzymał się do końca tercji.
Gracze z Lipawy zdołali pokonać Rafała Radziszewskiego dopiero w 25. minucie, kiedy to wykorzystali okres gry w podwójnej przewadze. Jednak na bramkę Mamonovsa, Pasy odpowiedziały błyskawicznie trafieniami Mikołaja Łopuskiego i Dawida Kostucha. Łotysze próbowali nawiązać walkę, ale po trafieniu na 5-2, nie byli wstanie wygrywać indywidualnych pojedynków i musieli posiłkować się faulami. Sędziowie wychwytywali te przewinienia i w konsekwencji, w końcówce drugiej tercji Cracovia aż dwukrotnie grała w podwójnej przewadze. Podopieczni Rudolfa Roháčka świetnie wykorzystali te szanse, a bramki na 6-2 i 7-2 były do siebie bliźniaczo podobne. Po wygranym buliku i strzale spod niebieskiej, skuteczne dobitki lądowały w bramce Zabotinskisa.
Po dwóch tercjach było więc 7-2 i właściwie było po meczu. Tak najprawdopodobniej ocenili tą sytuację nasi zawodnicy, bo trzecią tercję przegrali aż 0-3... Pierwsze trafienie to efekt gry w podwójnym osłabieniu (na ławce kar przebywali Landowski i Kłys). Jednak dwie kolejne bramki padły przy grze pięciu na pięciu i ostatnie pięć minut spotkania było bardzo nerwowe. Szczególnie kiedy w 56. minucie na ławce kar wylądował Patryk Wajda. Kilka razy pod bramką ?Radzika? zrobiło się naprawdę gorąco. Ostatecznie jednak wynik nie uległ już zmianie.
Zwycięstwo 7-5 mogło dać Cracovii drugą pozycję w tabeli końcowej. Jednak wobec zwycięstwa gospodarzy Pasy kończą udział w turnieju na pozycji trzeciej, a więc oczko wyżej niż przed rokiem.
Jak należałoby ocenić występ w Rouen? Czy były szanse na awans? Spoglądając na przebieg rywalizacji trzeba podkreślić kapitalny rezultat jaki osiągnęliśmy w konfrontacji z Francuzami. Nie ulega wątpliwości, że w tamtym spotkaniu nasi hokeiści wznieśli się na wyżyny swoich możliwości i przełożyli to na kapitalny wynik. Czy zwycięstwo z drużyną która wywalczyła awans oznacza, że mieliśmy realne szanse zająć jej miejsce? Z pewnością drużyna Roháčka zaistniała na turnieju jako trzecia siła. Trzeba jednak zaznaczyć, że nawet zwycięstwo w regulaminowym czasie z Francuzami nie wystarczyło by do awansu. Zabrakło nieco więcej niż tylko wykorzystania gry w przewadze, w ostatniej minucie trzeciej tercji w meczu z Rouen. Zabrakło też sporo umiejętności lub/i fury szczęścia w meczu z Coventry. Jednak doświadczenia jakie nasi zawodnicy wynieśli z tych spotkań muszą zaprocentować.
Teraz przed Cracovią walka o odzyskanie fotela lidera PLH. Już w piątek 3. grudnia zagramy w Oświęcimiu z Unią, która rozgrywając mecz więcej zdołała nas wyprzedzić w tabeli. Najbliższa okazja, aby zobaczyć bohaterów z Rouen w Krakowie nadarzy się w niedzielę 5 grudnia. O godzinie 18,00 zagramy z JKH GKS Jastrzębie.
Wyniki
- Rouen Hockey Elite 76 ? Cracovia 1:2
- Coventry Blaze ? Metalurgs Lipawa 6:1
- Coventry Blaze ? Cracovia 6:1
- Rouen Hockey Elite 76 ? Metalurgs Lipawa 4:1
- Cracovia ? Metalurgs Lipawa 7:5
- Rouen Hockey Elite 76 ? Coventry Blaze 7-3
Tabela końcowa
- Rouen 3 7 12-6
- Coventry Blaze 3 6 15-9
- Cracovia 3 5 10-12
- Metalurgs Lipawa 3 0 7-17
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
nie ma co dalej prowadzic tej dyskusji
pawelprokocim
15:47 / 30.11.10
Zaloguj aby komentować