Wyjazd na zero - 40. kolejka PHL
Powrót do gry Dvořaka, Kalusa i Witowskiego nie pomógł drużynie Mistrzów Polski w odniesieniu zwycięstwa w Jastrzębiu z tamtejszym JKH. Cracovia dwukrotnie odrabiała straty, ale na trzecie trafienie Flašara nie było już odpowiedzi.W efekcie jastrzębianie tracą do Pasów już tylko punkt w tabeli. W niedzielę podopieczni Rudolfa Rohačka zagrają więc w Tychach na lodowisku lidera o utrzymanie trzeciej pozycji.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 3:2 (1:0, 2:2, 0:0)
- 1:0 - Szymon Marzec 06:49 5/5
- 1:1 - Aron Chmielewski 21:01 rzut karny
- 2:1 - Radek Procházka (Pastryk) 24:09 5/5
- 2:2 - Milan Kostourek (A. Kowalówka, Dvořak) 27:30 5/5
- 3:2 - Patrik Flašar (Procházka, Kulas) 39:59 5/5
Jastrzębie: Odrobny (Feć) – Labryga (4), Bryk (4); Danieluk (2), Král, Marzec – Zatko, Górny; Bordowski, Pasiut, Urbanowicz – Flašar, Pastryk; Kogut, Procházka, Kulas – Sordon, Kapica, Ł. Nalewajka
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Kozłowski, S. Kowalówka –
Sznotala, Dąbkowski (2); Kostourek, Dvořak, Kalus (2) – Wajda, Zieliński; D. Laszkiewicz, Rutkowski (2), Piotrowski – Lehmann, Witowski; Wiśniewski, Řehák, Cieślicki
Sędziowie: Sebastian Molenda oraz Bartosz Kaczmarek i Piotr Matlakiewicz
Kary: Jastrzębie – 10 min; Cracovia – 6 min.
Widzów: 800
Mecz mistrza z wicemistrzem rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Jastrzębianie mieli jednak problem znany każdej drużynie rywalizującej z ekipą prowadzoną przez Rudolfa Rohačka. Dobra organizacja gry obronnej, a w finalnym rozrachunku niezawodny Rafał Radziszewski. W pierwszej tercji gospodarze tylko raz zdołali pokonać „Radzika” i po dwudziestu minutach było 1:0.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga tercja. Już na jej początku świetną indywidualną akcję przeprowadził Aron Chmielewski. Skrzydłowy pierwszego ataku był podcinany w sytuacji sam na sam i sędzia Molenda skrzyżował ręce ponad głową - rzut karny! Aron świetnie wywiązał się z roli egzekutora i pewnie pokonał Odrobnego. Gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie po akcji „od zakrystii” w wykonaniu Procházki. Ale w 28. minucie znów był remis. Adrian Kowalówka przymierzył spod niebieskiej i choć wydawało się że Odrobny zatrzymał uderzenie to nie zdołał zapanować nad krążkiem, który z linii bramkowej do sieci wbił Milan Kostourek. W końcówce tercji biało-czerwoni nie wykorzystali gry w przewadze, a po jednej z akcji Petr Dvořak trafił w słupek. Niestety na sekundę przed syreną Flašar wykazał się sprytem i dał gospodarzom prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
W trzeciej tercji zabrakło bramek. Na trzy minuty przed jej końcem trener Rohaček wziął czas, a na 33 sekundy przed końcem do wznowienia pod bramką Odrobnego stanęło sześciu graczy z pola. Bramka dla Pasów nie padła i w samej końcówce wydawało się że Urbanowicz podwyższy rozmiary zwycięstwa gospodarzy ale nie trafił pustą bramkę. Piąta konfrontacja obu ekip w sezonie dla JKH.
W tej sytuacji jedyną dobrą wiadomością z Jastrzębia okazuje się powrót do gry trójki kontuzjowanych graczy. Na szczęście uraz jakiego nabawił się w Sanoku Petr Dvořak nie okazał się groźny i środkowy drugiej piątki wyszedł na lód już w następnym meczu. Nieco dłużej pauzował Marek Kalus. Dla młodego Czecha mecz w Jastrzębiu to pierwszy występ od pamiętnego finału Pucharu Polski. Najdłuższy rozbrat z lodem miał weteran biało-czerwonych Sebastian Witowski, który z powodu urazu barku pauzował od końca listopada.
W 41. kolejce Cracovia wybiera się na lodowisko lidera. W niedzielę 19 stycznia zagramy z GKS Tychy. Następny mecz w Krakowie już we wtorek 19 stycznia. Od godziny 18,30 zagramy przy Siedleckiego z 1928 KTH Krynica.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.