Wracają mistrzowskie nawyki. Cracovia lepsza od GKS Tychy
Kibice którzy we wtorkowy wieczór zjawili się w hali przy ulicy Siedleckiego obejrzeli bardzo ciekawe i emocjonujące spotkanie. Po zaciętej walce mistrz ? Cracovia, pierwszy raz w tym sezonie, pokonał wicemistrza - GKS Tychy. Punkty umocniły Pasy na pozycji wicelidera, a trzy kolejne zwycięstwa w lidze zbudowały atmosferę w drużynie przed wylotem na półfinałowy turniej Pucharu Kontynentalnego w Doniecku.
Comarch Cracovia - GKS Tychy 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
- 0:1 - Martin Przygodzki (Sośnierz, Majkowski) 5:47'
- 1:1 - Łukasz Rutkowski (Wilczek) 13:22'
- 2:1 - Rafał Martynowski (Piotrowski) 22:48'
- 3:1 - Łukasz Rutkowski (Chmielewski, Wilczek) 34:38'
- 4:1 - Petr Dvorak (Sarnik) 51:28'
- 4:2 - Radosław Galant (Kotlorz) 55:30'
Cracovia: Radziszewski (Raszka) - Wajda, Besch (2), Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Immonen (4), Chmielewski (37), Dvorak (4), Sucharski - Wilczek, Sznotala, Piotrowski, Rutkowski, Martynowski (6) - Dulęba, Lenius, Kosidło, Horowski, Cieślicki.
GKS: Sobecki (Rączka) - Sokół, Jakes (4), Bagiński, Witecki, Woźnica (25) - Kotlorz, Csorich, M.Kozłowski, Galant, T. Kozłowski (2) - Majkowski, Ciura, Banachewicz, Sośnierz (2), Przygodzki (4) - Mejka, Bigos, Gwiżdż, Sowa, Wanacki.
Kary: Cracovia - 53, GKS - 41. Widzów: 1100.
Wynik spotkania otworzyli goście. Po szybkiej akcji na skrzydle, Kanadyjczyk Przygodzki wypalił z pełnego zamachu i zaskoczył Rafała Radziszewskiego. Jednak Cracovia odpowiedziała jeszcze w pierwszej tercji. Łukasz Rutkowski wykazał się instynktem środkowego napastnika i dobił krążek po strzale Łukasza Wilczka.
Druga tercja dostarczyła niezwykłych emocji, a pierwsze skrzypce w drużynie trenera Rudolfa Rohačka grała, ku zaskoczeniu przyjezdnych, trzecia formacja. To właśnie kanonada jaką w 23. minucie urządził sobie trzeci atak dała Cracovii prowadzenie. Michał Piotrowski zakończył mocnym strzałem szybkie rozegranie krążka, po czym ruszył na dobitkę. Jednak tyski bramkarz odbił i to uderzenie. Krążek trafił jednak wprost na kij Łukasza Rutkowskiego, który wypalił bez zastanowienia, ale i ten strzał został zablokowany przez Sobeckiego. Trzecia i jak się okazało skuteczna dobitka do zasługa Rafała Martynowskiego, który z kąta wpakował w końcu krążek do siatki. W 35. minucie było 3:1. Cracovia broniła się grając w osłabieniu. Zamiast jednak wystrzeliwać przechwycony krążek gracze trzeciej formacji wyprowadzili morderczą kontrę. Łukasz Rutkowski wyszedł sam na sam z Sobeckim i po profesorsku wsunął mu krążek między parkany. Niespełna minutę później miało miejsce brzemienne w skutkach zdarzenie. W walce o krążek Aron Chmielewski z ogromnym impetem wpadł na Łukasza Sokoła po czym na tafli rozgorzała prawdziwa bijatyka. W efekcie sędziowie nałożyli dwie kary meczu (Aron Chmielewski oraz Michał Woźnica) a łączny czas wykluczeń nałożony na sześciu zawodników wyniósł aż 78 minut.
W trzeciej tercji mecz znów przybrał hokejowe oblicze i co ważne gra Cracovii z każdą minutą nabierała płynności. Po dwóch wcześniejszych spotkaniach, kiedy widać było po drużynie zmęczenie mikrocyklem jaki trener Rohaček wdrożył podczas przerwy na reprezentację, teraz Pasy wyraźnie złapały świeżość. Tempo i płynność akcji przyniosły czwartą bramkę autorstwa Petra Dvořaka i w końcówce, kto wie czy nie pierwszy raz w tym sezonie, w drużynie powróciły mistrzowskie nawyki. W 56. minucie tyszanie zdobyli co prawda drugą bramkę po strzale Galanta, jednak obraz meczu nie uległ już zmianie. Cracovia całkowicie kontrolowała grę i trzeba przyznać, że trudno o bardziej optymistyczny przekaz przed wyjazdem do Doniecka.
Mecze na Ukrainie rozegrane zostaną w typowym dla Pucharu Kontynentalnego rytmie: piątek-sobota-niedziela.
Drużyna wróci do kraju w poniedziałek i we środę 30 listopada, znów zagra w Krakowie z GKS Tychy. Będzie to pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe rozgrywek o Puchar Polski.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Nie rozumię dlaczego w Krakowie
rysik
00:24 / 23.11.11
Zaloguj aby komentować