Rohaček Show
W czwartym meczu półfinałowym play-off hokeiści Comarch Cracovii po raz czwarty pokonali Aksam Unię Oświęcim i awansowali do finału! Czwarty mecz w serii wbrew oczekiwaniom nie był formalnością, gdyż goście kolejny raz zagrali naprawdę dobre zawody.
Co zadecydowało o zwycięstwie w meczu i w całej serii? Charakter drużyny? Świetny bramkarz? Oczywiście że tak, ale kluczem do zwyciężania w play-off jest Rudolf Rohaček. To on co roku robi różnicę. Pierwszy mecz finału 6. marca w Sanoku.
Comarch Cracovia - Aksam Unia Oświęcim 5:3 (0:2, 3:1, 2:0)
Stan rywalizacji w play-off: 4-0 awans Cracovii
- 0:1 - Wojciech Stachura (Procházka) 08:10
- 0:2 - Robert Krajči (Tabaček, Urbańczyk) 08:43
- 1:2 - Petr Dvořak (Kostuch) 21:41
- 2:2 - David Kostuch (Prokop, Chmielewski) 24:12 5/4
- 2:3 - Mikołaj Łopuski (Stachura) 26:12
- 3:3 - Damian Słaboń (Sarnik, L. Laszkiewicz) 29:22
- 4:3 - Nicolas Besch (L. Laszkiewicz, Słaboń) 46:30
- 5:3 - Piotr Sarnik (L. Laszkiewicz) 58:16 5/6
Cracovia: Radziszewski (Raszka) - Wajda, Besch, L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Kulik, Martynowski, Dvořak, Kostuch - A. Kowalówka, Witowski, Sucharski, Rutkowski, Piotrowski - Lenius, Kosidło, Biela, Chmielewski.
Unia: Zborowski (Witek) - Noworyta, Piekarski, Łopuski, Prohazka, Stachura - Urbańczyk, Połącarz, Říha, Tabaček, Krajči - Gabryś, Modrzejewski, Jaros, Jakubik, Wojtarowicz - Piotrowski, S. Kowalówka, Valusiak, Zaťko.
Kary: Cracovia - 8, Unia ? 28 (10 ? Zaťko, za nie sportowe zachowanie)
Sędziowie: Grzegorz Dzięciołowski - Włodzimierz Marczuk (główni), Patryk Kasprzyk - Piotr Matlakiewicz (liniowi).
Widzów: 2400
Mecz hokeistów stanowił drugi akt sportowej soboty kibiców Cracovii, którzy wcześniej obserwowali bezbramkowy remis piłkarzy z Jagiellonią. Ci którzy zdecydowali się na wizytę na Siedleckiego nie mogli żałować. Czwarte starcie półfinału play-off było jednym z najbardziej emocjonujących pojedynków sezonu. Szybkie tempo akcji, mnóstwo sytuacji, zmieniające się prowadzenie i na końcu zwycięstwo biało-czerwonych, dające awans do finału. Czego chcieć więcej?
Od pierwszego wznowienia rozgorzała ostra i co ważne prowadzona fair rywalizacja (no może poza tym co wyprawiał Jakubik, szukający zwady niemal w każdym starciu z zawodnikami Cracovii). Kiedy wydawało się że Pasy zaczynają przeważać, goście objęli prowadzenie. Po wygranym wznowieniu Stachura zdecydował się na strzał z zerowego kąta i ku zaskoczeniu wszystkich (w tym także Rafała Radziszewskiego) krążek trafił do bramki! Cracovia ruszyła do odrabiania strat. W pierwszej akcji po wznowieniu od środka Nick Sucharski ucierpiał po uderzeniu łyżwą w kolano i z trudem ruszył w stronę boksu. Unici wykorzystali tą nieoczekiwaną przewagę liczebną i po szybkim wprowadzeniu krążka do tercji, Krajči zaskoczył po raz drugi ?Radzika?. Strata dwóch bramek w 33 sekundy mogłaby podłamać morale niejednej drużyny, ale Pasy pod wodzą Rudolfa Rohačka to charakterna drużyna. Biało-czerwoni z impetem ruszyli do przodu i w 11. minucie świetne podanie Davida Kostucha otworzyło drogę do bramki Rafałowi Martynowskiemu. Ten w sytuacji sam na sam był podcinany. Rzut karny! Ze środka na bramkę strzeżoną tego wieczoru przez Zborowskiego ruszył sam poszkodowany, ale nie udało mu się pokonać bramkarza gości. Wynik 0:2 utrzymał się już do końca tercji.
Druga część gry rozpoczęła się od mocnego natarcia Pasów. Oświęcimianie szukali swoich szans w kontratakach i kto wie czy nie zdołali by osiągnąć swoich celów gdyby nie świetna postawa Rafała Radziszewskiego. W 22. minucie padła bramka kontaktowa. David Kostuch świetnie dograł do Petra Dvořaka, który nie zdołał jednak opanować krążka. Guma uciekła Czechowi daleko poza światło bramki, ale środkowy drugiego ataku zdecydował się na strzał z półobrotu czym kompletnie zaskoczył Zborowskiego i było 1:2. Po chwili kolejny głupi faul zanotował Jakubik i podczas gry w przewadze Pasy doprowadziły do wyrównania. Znów świetnie spisała się druga piątka (wzmocniona Aronem Chmielewskim), ale niesygnalizowane uderzenie Davida Kostucha do bramki wbił de facto były gracz Pasów Grzegorz Piotrowski. Chwilę później goście jeszcze raz wyszli na prowadzenie. Przy wyprowadzaniu krążka z tercji niefrasobliwe zagranie Leszka Laszkiewicza przechwycił Stachura i od razu uderzył z niebieskiej. Tuż przed ?Radzikiem? krążek trącił inny były gracz Cracovii, Mikołaj Łopuski i było 2:3. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Tym razem popisała się pierwsza piątka. Sarnik ze Słaboniem wyprowadzili krążek z tercji obronnej, ?Laszka? wprowadził go do tercji ataku i świetniej dograł do Piotrka Sarnika, który od razu wypalił w kierunku bramki, gdzie najeżdżał już Damian Słaboń... i GOOOL! Kapitalna akcja! Do końca tercji akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą, ale wynik nie uległ już zmianie.
Trzecia część przyniosła rozstrzygnięcie. Cracovia groźnie atakowała, jednak bramka padła dopiero podczas gry w przewadze. I znów swój udział w wydarzeniach na lodzie miał Jakubik. Tym razem brutalnie faulował przy bandzie Davida Kostucha. Pasy długo rozgrywały przewagę i w końcu na 6 sekund przed końcem kary kapitalna bomba Nicolasa Bescha trafiła w samo okienko bramki Zbrowskiego. W końcówce tercji biało-czerwoni skoncentrowali się głównie na grze obronnej, przez co goście mieli sporo sytuacji pod bramką Radziszewskiego, ale ?Radzik? bronił z dużym szczęściem. Cracovia miała niewiele sytuacji pod bramką Zborowskiego, ale w 57. minucie powinno być 5:3... Dvořak z Kostuchem jechali we dwójkę na Zborowskiego ale w decydującym momencie krążek uciekł Davidowi z łopatki kija... Na 2 minuty przed końcem III tercji, trener Franzen wziął czas i wycofał bramkarza. W każdym z trzech wcześniejszych spotkań oświęcimianie w takich sytuacjach byli niezwykle groźni, a w meczu numer 1 zdobyli nawet bramkę. Tym razem jednak Pasy świetnie wyszły z opresji i zadały decydujący cios. Leszek Laszkiewicz przechwycił krążek w tercji obronnej ale zamiast szukać strzału świetnie zagrał o bandę do rozpędzonego Piotra Sarnika. Pełniący obowiązki kapitana gracz z numerem 10 wyprzedził defensorów Unii i pewnie strzelił na pustą. Ostatnie 100 sekund goście wciąż grali bez bramkarza ale losów spotkania nie byli już wstanie odmienić. Czwarte zwycięstwo Cracovii stało się faktem.
Przed rozpoczęciem serii to trenerzy Unii zapowiadali rezultat 4-0 w serii i można przekornie zauważyć, że mieli rację. Jednak tak jednoznaczny wynik rywalizacji nie mówi całej prawdy o walce w półfinale. Unia byłą niezwykle wymagającym przeciwnikiem i tylko drugi mecz w serii, choć także zacięty, to zakończył się zdecydowanym wynikiem. W pozostałych spotkaniach decydowały niuanse i to właśnie dzięki detalom Cracovia stanie do walki o obronę tytułu.
W drugiej parze także 4-0 w serii Ciarko PBS Sanok pokonało JKH GKS Jastrzębie i to sanoczanie będą rywalem w walce o złoto. Pierwszy termin finałów to 6 marca. Początek pierwszego meczu w Sanoku zaplanowano na godzinę 19,00. Potem rywalizacja przeniesie się do Krakowa, a mecze numer 2 i 3 zostaną rozegrane przy Siedleckiego w piątek i sobotę (9 i 10 marca).
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
ROHACZEK
rafalpasy
19:36 / 01.03.12
Zaloguj aby komentować