Porażka po dogrywce

2008-09-23-cracovia-sanok-u_058

W pierwszym spotkaniu finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski, obrońcy tytułu, hokeiści Cracovii przegrali po dogrywce w Sanoku z tamtejszym Ciarko PBS Bank 2:3. Decydującą bramkę w 58 sekundzie dogrywki zdobył Martin Vozdecký. Kolejne dwa mecze zostaną rozegrane w Krakowie w piątek i sobotę. Mistrzem Polski zostanie zwycięzca czterech spotkań.

Ciarko PBS Bank Sanok ? Comarch Cracovia 3:2 (1:1, 0:0, 1:1, d.1:0)

  • 1:0 Martin Vozdecký (Zapała)  02:22 5/5
  • 1:1 David Kostuch (Martynowski)  03:35 5/5
  • 2:1 Marcin Kolusz (Dziubiński, Malasiński) 52:00 5/5
  • 2:2 Paweł Kosidło (Chmielewski) 52:25 5/5
  • 3:2 Martin Vozdecký (Mojžíš) 60:58 4/4

Sanok: Odrobny (Kachniarz) - Mojžíš, Dronia, Vozdecký, Zapała, Kolusz - Kotaška, Rąpała, Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Kubat, Guričan, Vitek, Krzak, Strzyżowski - Skrzypkowski, Bułanowski, Mermer, Milan, Radwański.

Cracovia: Radziszewski (Raszka) - Wajda, Besch, Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Kulik, Martynowski, Dvořak, Kostuch - Kowalówka, Witowski, Sucharski, Rutkowski, Piotrowski - Dulęba, Lenius, Kosidło, Biela, Chmielewski.

Kary: Sanok ? 4, Cracovia ? 8

Sędziowie główni:  Maciej Pachucki - Tomasz Radzik, sędziowie liniowi:  Wojciech Moszczyński - Sławomir Szachniewicz 

Widzów: 4000

Pierwsze starcie wielkiego finału rozpoczęło się od zdecydowanego naporu gospodarzy, którzy już od pierwszej minuty rozpoczęli ostrzeliwanie bramki Rafała Radziszewskiego. ?Radzik? obronił cztery kolejne uderzenia sanoczan, aż w końcu skapitulował po niesygnalizowanym uderzeniu Vozdecký?ego. Gracze Pasów mieli ogromne kłopoty z tworzeniem zagrożenia pod bramką Odrobnego i wtedy z pomocą drużynie przyszedł David Kostuch. Gracz z numerem 97 sam wjechał do tercji i mimo asysty trzech obrońców wypalił nie do obrony!

Jedno genialne indywidualne zagranie odmieniło obraz gry. Od tego momentu gra w pierwszej tercji wyrównała się i z czasem to Cracovia zaczęła przeważać, oddając w sumie więcej strzałów na bramkę gospodarzy. W końcówce Pasy musiały się bronić w osłabieniu, po tym jak na ławkę kar powędrował Nicolas Besch, ukarany za kontynuowanie gry złamanym kijem. Jednak dyscyplina taktyczna oraz świetnie dysponowany ?Radzik? wystarczyły aby zatrzymać gospodarzy. Na pierwszą przerwę drużyny zjeżdżały więc przy wyniku 1:1.

Druga tercja źle rozpoczęła się dla Pasów. Gospodarze znów zaatakowali zdecydowanie, a kiedy w 22. minucie na ławkę kar powędrował Michał Piotrowski, pod bramką Radziszewskiego zrobiło się naprawdę gorąco. Sanoczanie przejęli inicjatywę i nie oddali jej już przez całą tercję. Utrzymanie wyniku z pierwszej częsci to w decydującym stopniu zasługa krakowskiego bramkarza, który wychodził obronną ręką z wielu groźnych sytuacji.

Trzecia tercja, podobnie jak dwie poprzednie, zaczęła się od naporu gospodarzy.  Podopieczni Marka Ziętary byli aktywniejsi, a w grze mistrzów Polski coraz większą rolę zaczęła odgrywać defensywa. W 47. minucie Pasy miały pierwszą i jedyną w meczu okazję grać w przewadze. Jednak gracze pierwszego i drugiego ataku nie zdołali pokonać Odrobnego. W końcówce tercji gra przeniosła się już zdecydowanie do tercji obronnej biało-czerwonych i w 52. minucie padła druga bramka dla Sanoka. Malasiński świetnie obsłużył Dziubińskiego, którego uderzenie z metra ?Radzik? obronił z najwyższym trudem. Niestety dobitka Kolusza trafiła już do pustej bramki.

Bramka na 2:1 wydawała się naturalną konsekwencją narastającej przewagi gospodarzy i trudno było przypuszczać, że po wznowieniu ze środka może się wydarzyć to co się wydarzyło... Tymczasem trzecia formacja Pasów przeniosła grę do tercji Sanoka, a po buliku czwarty atak dał drużynie wyrównującą bramkę.

Wznowienie wygrał Sebastian Biela, Aron Chmielewski uderzył z ostrego kąta, a Paweł Kosidło dynamicznie przyjął na ciało krążek odbity przez Odrobnego i z powietrza wbił go do bramki! Riposta godna mistrza!

Niestety był to ostatni mistrzowski akcent podopiecznych Rudolfa Rohačka w tym spotkaniu. No może poza kolejnymi kapitalnymi interwencjami ?Radzika?. To gospodarze dążyli do zdobycia bramki i kilkukrotnie byli tego bardzo bliscy. W ostatniej minucie tercji  Gruszka nie trafił na pustą bramkę i stało się jasne, że w meczu numer 1 potrzebna będzie dogrywka.

Doliczony czas bardzo udanie rozpoczęła Cracovia. Nasi zawodnicy praktycznie od pierwszego wznowienia przenieśli ciężar gry do tercji obronnej sanoczan stwarzając zagrożenie pod bramką Odrobnego. Niestety gospodarze wyszli z groźną kontrą. Vozdecký próbował dograć krążek do partnera i ?Radzik? przesunął się w kierunku dalszego słupka aby zablokować potencjalne uderzenie. Niestety krążek zablokowany przez Wajdę ponownie znalazł się w zasięgu kija Vozdecký?ego, który posłał go do siatki... Koniec spotkania.

Sanok prowadzi w serii 1-0 i kolejne dwa spotkania zostaną rozegrane w Krakowie. Piątkowy mecz rozpocznie się o godzinie 20,00. Początek meczu w sobotę zaplanowano na godzinę 19,30.

raf_jedynka

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Było nie najgorzej

Jak dla mnie był to całkiem udany mecz Cracovii. Wiadomo było, że Ciarko przyciśnie i jeżeli się nie ustawi drużyny defensywnie, to szybko strzelą dwie, trzy bramki i będzie pozamiatane. Tak to wyglądało w sezonie. Wczoraj było bez zarzutu. Obrona nie popełniła jakichś rażących błędów, choć cały czas grała pod presją. Radzikowski genialny. Kibice w Sanoku byli zszokowani, bo myśleli, że nas wezmą spacerkiem. Tak należało zagrać ten mecz.

Zaloguj aby komentować

Brak formy ?

Tego meczu nie dało się oglądać w wykonaniu Pasów !!!!
Anty hokej !!! Brak szybkości, zero składnych akcji. Gdzie jest nasz Mistrz Polski ? Przypadkowe dwie bramki i cały mecz czekanie w swojej tercji na to co Sanok zrobi.
Czy hokeiści przypadkiem za dużo meczów naszych piłkarzyków nie oglądali ? Pasywni bez szybkości i co najgorsze bez pomysłu na grę !!!! Pobudka Panowie !!!

kopacze

jeśli chodzi o kopaczy to jestem załamany...... 3 mecze na własnym stadionie i 2ptk.... brak słow tylko nie wiem naprawde w czym jest problem... żeby piłkarze byli takiej jakości jak my kibice to barcelona nie miała by z nami szans.....

Zaloguj aby komentować

widzę

że mamy inne zdania
ja tam zawsze jestem optymistą i widziałem tam walkę naszych hokeistów
porównując np. to fatalny był mecz naszych grajków piłkarskich z zagłębiem
zero gry , zero pomysłu na grę itp.

Pozdrawiam

Zaloguj aby komentować

to nie jest ważne na jakim obiekcie grali

na obcym czy na swoim nie można wygrać meczy broniąc się cały mecz!! mecz Cracovii był fatalny i dobrze kolega napisał że nie dało sie oglądać bo to prawda!! grali tak jakby to był ich 2 mecz w tym samym dniu

Zaloguj aby komentować

co Ty nie powiesz

wydaje mi się że taką mieli taktykę gdyż grali na obcym terenie
według mnie grali bardzo ambitnie, może i masz trochę racji że nie jest to ten sam zespół co przed rokiem,
Filipiak pozbywając paru zawodników myslałże mniejszym kosztem osiągnie łatwo sukces a tu zonk niestety, trzeba będzie sie trochę pomordować
zobaczymy po dwóch meczach u Siebie kto ma rację ale uważam że Nasi hokeiści je wygrają i będzie 2-1, następnie w sanoku porażka i wygrana i finał na koniec u nas
4-2 !!! się zakończy, może nie tak łatwo jak w zeszłym roku ale ... zobaczycie będzie dobrze

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.