Planowo w Katowicach – 47. kolejka PHL

2013-02-19_po_Cracovia-Katowice_4989

Inauguracja ostatniej rundy sezonu zasadniczego wypadła zgodnie z oczekiwaniami. Podopieczni Rudolfa Rohačka, nie forsując zbytnio tempa, pokonali w „Satelicie” ekipę HC GKS Katowice i umocnili się na trzecim miejscu w tabeli.

W rozgrywkach ligowych nastąpi teraz ostatnia w sezonie przerwa (turniej EIHC w Gdańsku), a następnie w ciągu dwóch tygodni, od 11 lutego trzeba będzie rozegrać ostatnie siedem spotkań, które zadecydują o rozstawieniu w play-off.

HC GKS Katowice – Comarch Cracovia 1:4 (1:1, 0:2, 0:1) 

  • 0:1 - Aron Chmielewski (Słaboń) 13:09 5/5
  • 1:1 - Marcin Frączek (Drzewiecki, Podsiadło) 19:00 5/4
  • 1:2 - Michał Piotrowski (Žvátora) 28:17 5/5
  • 1:3 - Damian Słaboń (S. Kowalówka, Chmielewski) 35:25 5/5
  • 1:4 - Sebastian Witowski 59:02 5/5

Katowice: Malinowaki (Skrablak) – Podsiadło, Zukal; Mikeš, Frączek, Drzewiecki – Krokosz, Danko; Bigos, Szymański, Musiał – Kostromitin; Jaskólski, Różycki

Cracovia: Radziszewski (Kulig) – A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka – Wajda, Kłys, Kostourek; Dvořak, D. Laszkiewicz – Žvatora, Dąbkowski; Kalus, Rutkowski, Piotrowski – Zieliński, Witowski; Wiśniewski, Řehák, Kozłowski

Sędziowie: Przemysław Kępa oraz Robert Długi i Dariusz Pobożniak

Kary: Katowice – 22 min. (w tym Bigos 2+10); Cracovia – 6 min.

Widzów: 200

2013-02-19_po_Cracovia-Katowice_4989

Mecz w „Satelicie” rozpoczął się jakby na zwolnionych obrotach. Mistrzowie Polski nie starali się forsować tempa, co wyraźnie było na rękę gospodarzom. Większość akcji w pierwszej tercji była rozgrywana bez szybkości i w efekcie na pierwszą bramkę trzeba było czekać aż do czternastej minuty. Wynik spotkania otworzył Aron Chmielewski, który dostał krążek na kij od niezawodnego Damiana Słabonia i nie miał problemu z pokonaniem Ryana Malinowskiego. W 17. minucie przez niemal pełne dwie minuty biało-czerwoni grali w podwójnej przewadze, jednak nie przyniosło to zdobyczy bramkowej. Natomiast gospodarze wykorzystali swoją szansę i w czasie kiedy na ławce kar usiadł Michał Piotrowski zdołali wyrównać. 

W drugich dwudziestu minutach podopieczni Rudolfa Rohačka poruszali się znacznie lepiej na tle katowiczan i zdołali zbudować najmniejszą względnie bezpieczną czyli dwubramkową przewagę. W 29. minucie trafił Michał Piotrowski, a siedem minut później szybkie rozegranie krążka przez pierwszy atak wykończył Damian Słaboń.

Trzecia tercja miała dość kuriozalny przebieg, bo gracze Pasów długimi okresami zamykali grających na niepełne trzy formacje gospodarzy w ich tercji, jednak bramki nie padały. Bez wątpienia ogromna w tym zasługa zatwierdzonego kilka dni temu do gry, nowego bramkarza katowiczan, który już w swoim debiucie w piątek poprowadził GKS do zwycięstwa w Oświęcimiu. W ostatniej minucie tercji Amerykanin dał się jednak zaskoczyć Sebastianowi Witowskiemu, który sam wprowadził krążek do tercji ataku i niespodziewanie wypalił z okolic bulika w samo okienko. Brawo Witos!

Od czwartku do soboty reprezentacja Polski zagra w Gdańsku na turnieju EIHC z Włochami, Węgrami i Białorusią. Powrót na ligowe tafle nastąpi we wtorek 11 lutego. We wtorek, piątek i niedzielę czeka Nas w Krakowie niezwykle ważny trójbój. Na własnym lodzie zagramy kolejno z Sanokiem, Jastrzębiem i Tychami. Wynik tych spotkań w zasadniczy sposób wpłyną na rozstawienie w play-off.

raf_jedynka

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.