PK: Demolka na "dzień dobry"
W pierwszym meczu ćwierćfinałowego turnieju Pucharu Kontynentalnego w Tilburgu hokeiści Cracovii rozgromili estoński zespół Viru Sputnik 9:1.
Viru Sputnik - Comarch Cracovia 1:9 (0:1, 0:4, 1:4)
- 0:1 - Dvořak - Martynowski 1:40 (5/4)
- 0:2 - Pasiut 34:57 (5/5)
- 0:3 - Dvořak - Prokop 36:08 (5/5)
- 0:4 - Łopuski - Rutkowski 36:38 (5/5)
- 0:5 - Prokop - Dvořak 39:01 (5/5)
- 0:6 - Wajda - Pasiut 49:05 (5/5)
- 1:6 - Lebedinets - Petrovich 51:50 (4/4)
- 1:7 - Pasiut - L.Laszkiewicz 52:30 (5/5)
- 1:8 - Kostuch - Martynowski - Prokop 55:20 (5/5)
- 1:9 - Słaboń 57:47 (5/5)
Viru: Dubkov (40:01 Rozenberg) - Petrovich, Naarits, Novikov, Tsekmarjov (2), Olesk - Mihhailov, Lisin (4), Ponomarjov, Nekrassov, Kovaljov (2) - Narvet (2), Titov, Lebedinets (2), Smetanin, Ilin - Bogdanov, Saprykin.
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) ? Wajda, Kłys (2), L. Laszkiewicz, Pasiut (2), D. Laszkiewicz ? Noworyta, Landowski, Biela, Słaboń, Piotrowski ? Simka (2), Prokop, Kostuch (2), Dvořak (2), Martynowski ? Guzik, Dulęba, Rutkowski (2), Łopuski, Witowski.
Kary: 12 min. - 12 min.
Sędzia: Savice Fabre (Francja).
Widzów: 300.
W pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowego turnieju Pucharu Kontynentalnego rozgrywanego w Tilburgu, hokeiści Cracovii wysoko pokonali estoński zespół Viru Sputnik 9-1. Jeszcze przed turniejem trener Roháček podkreślał, że choć Estończycy z Kohtla-Järve oceniani są jako drużyna zdecydowanie słabsza od Cracovii, to tak jak wszystkie drużyny ze wschodu, potrafią przejść błyskawiczną metamorfozę po zakontraktowaniu kilku graczy z lig rosyjskich. Na szczęście nie było cudownego rozmnożenia graczy z Estonii i do Tilburga przyjechał identyczny skład, jak ten który na co dzień rywalizuje w estońskich rozgrywkach.
Mecz dobrze rozpoczął się dla naszej drużyny, gdyż trzecia piątka szybko wykorzystała okres gry w przewadze i już od 2. minuty było 0-1 po trafieniu Petra Dvořaka. Jednak wraz z upływem minut coś zacięło się w grze Pasów, szczególnie jeśli chodzi o finalizowanie akcji pod bramką Dubkova i rezultat nie uległ zmianie do końca pierwszej tercji. Nie zmienił się też przez kolejne 14 minut drugiej części gry... Aż nadeszła 35 minuta kiedy w końcu Grzegorz Pasiut przełamał niemoc partnerów i jak się okazało otworzył spektakularne kilkadziesiąt biało-czerwonych sekund! Po utracie drugiego gola Estończycy instynktownie ruszyli, aby znów nawiązać kontakt bramkowy ale błyskawicznie zostali skarceni z kontry, którą świetnie wykończył Petr Dvořak. Co było dalej? Można podejrzewać że rywale nie bardzo to pamiętają. Po chwili były trafienia Mikołaja Łopuskiego i Patrika Prokopa i demolka stała się faktem. Po przerwie w bramce naszych rywali nastąpiła zmiana, ale rozprzężeniu w szeregach rywali nie dało się powstrzymać. Nasi zawodnicy grali za to cały czas konsekwentnie i bezlitośnie punktowali przeciwników. Skończyło się na 1-9, a w grze Cracovii szczególnie cieszy wkład w grę każdej z czterech formacji. Zwycięstwo, jego rozmiary, a także konsekwentna gra na cztery piątki to dobry prognostyk przed spotkaniem z Hiszpanami i decydującym starciem z ekipą gospodarzy w niedzielę.
W drugim piątkowym spotkaniu Tilburg Trappers pokonał CH Jaca 8-2.
Początek spotkania Cracovia - CH Jaca w sobotę o godzinie 15.00.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
pięknie
koniu
19:34 / 23.10.10
Zaloguj aby komentować