Krok w stronę półfinału
Rywalizacja w Pucharze Polski wkroczyła w fazę ćwierćfinałową. Na tym etapie Cracovia rywalizuje w dwumeczu z GKS Tychy i po spotkaniu w Krakowie to Pasy są bliżej awansu do półfinału.
PP: Comarch Cracovia - GKS Tychy 5:3 (2:0, 0:3, 3:0)
- 1:0 ? Damian Słaboń (Laszkiewicz, Sarnik) 8:22 5/5
- 2:0 ? Aron Chmielewski (Immonen) 9:14 5/5
- 2:1 ? Michał Kotlorz (Da Costa, Woźnica) 21:51 5/4
- 2:2 ? Michał Woźnica (Da Costa) 23:51 5/5
- 2:3 ? Michał Woźnica (Da Costa, Csorich) 29:01 5/5
- 3:3 ? Tomasz Cieślicki (Kosidło) 45:31 5/5
- 4:3 ? Leszek Laszkiewicz (Słaboń, Sarnik) 54:27 5/5
- 5:3 ? Leszek Laszkiewicz (Słaboń, Dulęba) 57:10 5/5
Cracovia: Raszka (Kulig) - Wajda, Dulęba, Laszkiewicz, Słaboń (2), Sarnik - Prokop, Immonen (2), Chmielewski, Dvořak, Sucharski - Wilczek, Witowski, Piotrowski, Rutkowski, Martynowski - Kosidło, Horowski, Cieślicki.
GKS Tychy: Sobecki (Rączka) - Ciura, Jakes (2), Witecki, De Costa, Woźnica - Kotlorz, Csorich, M. Kozłowski, Galant, T. Kozłowski - Majakowski, Gwiżdż, Banachewicz, Sowa (2), Bigos - Mejka, Wanacki, Przygodzki.
Kary: Cracovia - 6, GKS - 6.
Widzów: 600.
Ze względu na udział Cracovii w turnieju Pucharu Kontynentalnego w Doniecku mecz przełożono z wtorku na środę, a kiedy w drugiej tercji z ekipy trenera Rohačka uszło jakby powietrze, wydawało się że turniej na Ukrainie odcisnął swoje piętno na formie drużyny. Jednak w trzeciej tercji gra biało-czerwonych znów odzyskała tempo. W efekcie Cracovia odwróciła losy spotkania i wykonała zdecydowany krok w stronę awansu do półfinału.
W pierwszej tercji obie drużyny koncentrowały się na konstruowaniu składnych akcji, unikając jednocześnie gry w kontakcie. Tyszanie napotkali zdecydowany opór ze strony Ondřeja Raszki, który potwierdził świetną dyspozycję z Doniecka, natomiast Sobecki, pomimo że miał dużo mniej pracy, dwa razy skapitulował. W 9. minucie Damian Słaboń, z chirurgiczną precyzją, umieścił krążek w bramce po świetnym podaniu Leszka Laszkiewicza. Nie minęła minuta, a podanie Tuomasa Immonena postawiło Arona Chmielewskiego oko w oko z tyskim bramkarzem. Młody napastnik drugiego ataku posłał krążek po lodzie i było 2:0.
Pierwsze wykluczenie w meczu nastąpiło w 22. minucie. Po przypadkowym zagraniu wysokim kijem, na ławce kar wylądował Damian Słaboń i tyszanie wykorzystali grę w przewadze. Składną akcje Woźnicy i Da Costy wykończył Kotlorz. W 24. minucie był remis. Woźnica wjechał między buliki i po podaniu Da Costy, pokonał Raszke mocnym strzałem pod poprzeczkę. Cracovia wyraźnie stanęła. Podczas kary dla Sowy gracze Pasów właściwie nie zagrozili Sobeckiemu. Podobnie było przy wykluczeniu Banachiewicza. Natomiast tyszanie zdobyli trzecią bramkę. Raszka zatrzymał co prawda uderzenia Csoricha i Da Costy, ale dobitki Woźnicy nie był już w stanie skontrolować. W końcówce tercji goście znów grali w osłabieniu. Dość bezpiecznie przetrwali ten okres, a po wyjście Jakesa z boksu mieli nawet okazję na powiększenie prowadzenia, jednak Woźnica trafił w słupek...
Po 40. minutach było więc źle, a przebieg drugiej tercji nie dawał właściwie żadnych podstaw do optymizmu. Jako że trener Rohaček grał przez całe spotkanie na cztery ataki ale tylko na trzy pary obrońców, można było przypuszczać że drużyna nie ma siły by podjąć walkę i dlatego przebieg trzeciej tercji mógł być zaskoczeniem. Bowiem już od pierwszego wznowienia to Cracovia przejęła inicjatywę. W 43. minucie tylko poruszenie bramki uratowało tyszan przed stratą gola. Trzy minuty później był remis. Nieprzyjemne uderzenie Pawła Kosidły z niebieskiej, Sobecki odbił przed siebie wprost na łopatkę kija Tomasza Cieślickiego. Napastnik czwartego ataku wypalił z pierwszego krążka i guma trafiła do siatki. W końcówce spotkania Pasy wypracowały sobie dwie bramki zaliczki przed spotkaniem rewanżowym i oba trafienia to zasługa Leszka Laszkiewicza. W 56. minucie świetną asystą popisał się Piotr Sarnik, a ?Laszka? najechał między buliki i wypalił z pierwszego krążka. Bramka na 5:3 to z kolei bardzo przytomne crossowe podanie od Mariusza Dulęby. Leszek przyjął krążek na łyżwę i z ostrego kąta nie dał szans Sobeckiemu.
Rewanż w Tychach już w niedzielę. Do półfinału awansuje drużyna lepsza w dwumeczu i w ustalaniu zwycięzcy rywalizacji, poza zwycięstwami brany będzie też pod uwagę bilans bramkowy (przy równym dogrywka).
Turniej finałowy (półfinał i finał) zaplanowano na 28 i 29 grudnia. Zanim jednak poznamy rozstrzygnięcie w ćwierćfinale Pucharu Polski, w piątek 2 grudnia w Krakowie szlagier PLH. Mistrz Polski ComArch Cracovia podejmuje lidera Ciarko PBS Bank Sanok. Mecz rozpocznie się o godzinie 20,15.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.