Hokej: Szósty mecz dla Cracovii! Kontrakt dla Robsona natychmiast...
We wtorek 12 marca hokeiści Cracovii rozegrali ostatni, krakowski mecz ćwierćfinału play-off w sezonie 2023/24. Po bramce Sebastiana Brynkusa w dogrywce, podopieczni Rudolfa Rohačka wygrali 2:1 i doprowadzili do kolejnego remisu w serii.
To oznacza, że do wyłonienia półfinalisty potrzebne będzie rozegranie siódmego spotkania. Sam fakt, że w serii do czterech zwycięstw jesteśmy mecz od awansu stanowi nie lada niespodziankę. Ten mecz już we czwartek 14 marca o godzinie 18:00 na lodowisku w Oświęcimiu.
Wtorkowy mecz w Krakowie kolejny raz pokazał jak wiele elementów musi zagrać w drużynie Cracovii, aby rywalizacja z oświęcimianami była możliwa. Kolejny jednak raz biało-czerwoni skutecznie i ofiarnie powstrzymywali zapędy ofensywne gości, którzy szczególnie w pierwszej tercji mieli ogromną łatwość w kreowaniu sytuacji pod bramką Matthew Robsona. Kanadyjczyk bronił jednak jak w transie i miał ogromny wkład w końcowy sukces.
Unia znów zagrała na wysokiej intensywności ale Robson i dobra defensywa całej drużyny utrzymała Nas w grze. „Pasy” atakowały rzadziej, ale wciąż byliśmy groźni pod bramką Lundina, aż w końcu, w siódmej minucie drugiej tercji hala przy Siedleckiego oszalała z radości. Tomáš Vildumetz strzelał, a praca na bramkarzu wykonana przez Sebastiana Brynkusa sprawiła, że Lundin nie zdołał skontrolować krążka. Dopadł do niego Adam Raška i było 1:0. Po zdobyciu bramki gra ofensywna Cracovii jeszcze nabrała rumieńców i praktycznie do końca drugiej tercji bliżej było zmiany wyniku na 2:0 niż do remisu.
W trzeciej części spotkania obraz gry stopniowo uległ jednak zmianie. Unici nacierali, a biało-czerwoni coraz realniej dostrzegali perspektywę dowiezienia jednobramkowego prowadzenia. Gol Heikkinena w 56. minucie zniweczył te kalkulacje, a remis utrzymał się do końcowej syreny. Druga w serii dogrywka nie trwała pełnych dwudziestu minut. Gra trzech na trzech to zupełnie inny hokej, ale to biało-czerwoni wyszli z tej próby zwycięsko. Tomáš Vildumetz idealnie obsłużył Sebastiana Brynkusa i w hali imienia Adama „Rocha” Kowalskiego znów wydarzyło się coś magicznego.
To jest Cracovia – szczególne i wyjątkowe miejsce. To co dobre trwa tutaj od niemal 118 lat i nie ma powodu żeby kiedykolwiek się skończyło. Bo to co piękne i dobre tak naprawdę nigdy się nie kończy, a pomnik Rudolfa Rohačka jest trwalszy od spiżu, bo żyje w masowej wyobraźni każdego kibica, który kocha Cracovię.
Nie wiem, jak zakończy się ta seria i nie wiem jak zakończy się ten sezon. Ale wiem na pewno, że Profesor byłby na tym meczu i po bramce Brynkusa, razem z trenerem rzuciliby się sobie ramiona. Wiem że potem Profesor wszedłby do szatni i zapowiedział drużynie extra premię za awans. No taki po prostu był.
Podczas przygotowań do czwartkowego spotkania, a szczególnie w jego trakcie, zawodnicy muszą pozostać „tu i teraz”, bez potrzeby zastanawiania się nad innymi sprawami niż sam mecz. Ale ja, jako kibic mam prawo odlecieć do biało-czerwonego imaginarium i wierzyć, że Janusz Filipiak, tak jak my wszyscy już nie może doczekać się meczu numer siedem i zrobiłby wszystko, aby drużyna była w jak najlepszej kondycji psycho-fizycznej przed tym spotkaniem. Czy zaproponowałby Robsonowi kontrakt na następny sezon? Każdy kto widział Kanadyjczyka w akcji, w serii play-off nie wahałby się ani chwili.
Rafał Nowak (raf_jedynka)
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Brawo
mlody69
18:19 / 13.03.24
Zaloguj aby komentować