Hokej: Oświęcim ponownie niezdobyty
W drugim meczu ćwierćfinałowym play-off Comarch Cracovia przegrał z Unią w Oświęcimiu 2:5 i w rywalizacji do czterech zwycięstw przegrywa 0:2. Kolejne mecze w czwartek i w piątek w Krakowie.
Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 5:2 (2:0, 1:1, 2:1)
- 1:0 Dziubiński – Sadłocha – Ackered 11,
- 2:0 Galant 11,
- 3:0 Ahopelto – Karajalainen – Heikkinen 28,
- 3:1 Brandhammar – Jarosz 39,
- 4:1 Trkulja - Sadłocha - Holm 44,
- 4:2 Lundgren - Bezwiński - Marzec 54,
- 5:2 Ahopelto - Ackered - Karajalainen 59.
Unia Oświęcim: Lundin – Ackered, Soederberg; Holm, Trkulja, Sadłocha – Vertanen, Diukov; Ahopelto, Heikkinen, Karajalainen – Bezuszka, Kolusz; Marklund, Dziubiński, Huhndapaa – Kusak, Wajda; Galant, Krzemięń, Lijelwall.
Comarch Cracovia: Salama – Brandhammar, Kruczek; D. Kapica, Wahlrgen, Lundgren – Jaśkiewicz, Kaminiew; Brynkus, Olsson, H. Johansson – Bieniek, Wanacki; Marzec, Bezwiński, Mocarski – Dziurdzia, Jaracz; F. Kapica, Jarosz, Strebenz.
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Mateusz Krzywda.
Kary: 14 – 10 minut. Widzów: 2200.
Stan play-off (do 4 zwycięstw): 2:0 dla Unii. Kolejne mecze 27 i 28 lutego w Krakowie.
Hokeiści Comarch Cracovii nie zdołali odwrócić losów rywalizacji i w drugim meczu play-off ponownie ulegli Unii Oświęcim. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2 dla gospodarzy, którzy prowadzą już 2:0 w rywalizacji do czterech zwycięstw. Mimo ambitnej postawy Pasów, kluczowe momenty meczu należały do rywali.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od wyrównanej gry, ale to gospodarze jako pierwsi przejęli inicjatywę. W 11. minucie Ackered uderzył z dystansu, a krążek po dwóch trąceniach – najpierw przez Sadłochę, potem przez Dziubińskiego – wpadł do siatki, dając Unii prowadzenie. Chwilę później Unia poszła za ciosem – Galant wykorzystał zamieszanie pod bramką Pasów i podwyższył wynik na 2:0. Cracovia miała swoje okazje, między innymi po uderzeniach Wahlgrena i Brandhammara, ale brakowało skuteczności. Pierwsza odsłona zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 2:0.
Druga tercja nie przyniosła poprawy sytuacji dla zespołu trenera Ziętary. W 28. minucie Ahopelto efektownym strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie Unii na 3:0. Krakowianie starali się odpowiedzieć – próbował Jarosz, a w zamieszaniu pod bramką gospodarzy dwukrotnie było blisko trafienia. Przełamanie przyszło dopiero w końcówce tercji – Brandhammar uderzył po lodzie z dystansu, a krążek po odbiciu od słupka wpadł do siatki, dając Cracovii nadzieję na odwrócenie losów spotkania. Po 40 minutach Unia prowadziła 3:1.
Trzecia tercja rozpoczęła się najgorzej, jak mogła dla Pasów. Już w 44. minucie Sadłocha podał zza bramki do Trkulji, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Salamę, przywracając gospodarzom trzybramkową przewagę. Cracovia rzuciła się do ataku i w 54. minucie udało się zmniejszyć straty – po zamieszaniu pod bramką najprzytomniej zachował się Lundgren, posyłając gumę do siatki. Pasy postawiły wszystko na jedną kartę, wycofały bramkarza, lecz to Unia wykorzystała sytuację – Ahopelto trafił do pustej bramki, ustalając wynik meczu na 5:2.
Teraz rywalizacja przenosi się do Krakowa, gdzie 27 i 28 lutego Pasy staną przed koniecznością odrabiania strat w walce o półfinał.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.