Finał PLH: Podhale - Cracovia 3:1 - Historyczne srebro
W czterech spotkaniach rozstrzygnęła się finałowa seria rywalizacji play-off o mistrzostwo Polski. Cracovia przegrała także czwarty mecz i zdobyła szósty kolejny medal. Pierwszy raz w historii klubu jest to medal srebrny.
Historyczne srebro
Podhale ? Cracovia 3-1 (2-1, 0-0, 1-0)
Finał mistrzostw Polski ? mecz nr 4
Stan rywalizacji play-off: 4-1
1-0 (8:08) Kolusz (5/4)
1-1 (16:33) Radwański (5/4)
2-1 (19:49) Zapała (5/5)
3-1 (49:55) Bakrlik (5/5)
Przed spotkaniem było jasne o jaką pulę toczyć się będzie gra. Stawka wyraźnie usztywniła obie drużyny, które w pierwszych minutach dużo więcej uwagi poświęcały zabezpieczaniu tyłów niż grze do przodu. Sytuację na lodzie zmieniło wykluczenie Davida Musiala. Gospodarze śmielej natarli i najpierw Pasy uratował słupek (po akcji Łabuza z Malasińskim), ale po chwili było już 1-0 dla Podhala, po indywidualnej akcji Kolusza. Cracovia obroniła się podczas drugiej gry w osłabieniu (13 minuta), a kara dla Bakrlika przyniosła wyrównanie. David Musial oddal mocny strzał spod niebieskiej i pierwszy, a jak się potem okazało jedyny błąd w całej serii popełnił Zborowski. Bramkarz gospodarzy próbował złapać do raka niecelne uderzenie ale nie zdołał zamknąć rękawicy. Krążek upadł na lód i zanim Zborowski zdołał go osłonić, Michał Radwański wepchnął go poza linię bramkową. O uznaniu gola zadecydowała analiza video.
.
Po wyrównującej bramce (16,23) miał miejsce jeden z nielicznych okresów wyraźnej dominacji podopiecznych Rudolfa Roháčka. Najpierw pierwszy atak podczas gry 5 na 5 zdołał stłamsić gospodarzy we własnej tercji, a po chwili krążek po strzale Filipa Drzewieckiego trafił w słupek i sunął po linii bramkowej... Niestety nie padł gol dla Pasów, a na 11 sekund przed syreną nastąpiła katastrofa! Jeszcze na 25 sekund przed końcem tercji krążek był w posiadaniu biało-czerwonych. Szybka strata, szybkie dogranie Kolusza do Zapału i... 2-1.
Drugie dwadzieścia minut, choć nie przyniosło bramek obfitowało w wykluczenia i sytuacje bramkowe. Niestety te pod bramką Zborowskiego były chyba zbyt czytelne. Trzecia tercja rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Cracovii. Jednak kary (najpierw dla Kłysa, a po chwili Musiala) zmusiły Pasy do gry przez 41 sekund w podwójnym osłabieniu. Udało się wyjść z tej opresji i znów Pasy zaczęły dyktować warunki. W 48 minucie akcja pierwszego ataku postawiła kolejno przed szansami bramkowymi: Mariana Csoricha, Damiana Słabonia i Leszka Laszkiewicza. Wydawało się że sprawy zmierzają w dobrym kierunku, kiedy gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę 2 na 1. ?Radzik? świetnie sparował uderzenie Dziubińskiego, ale wobec dobitki nadjeżdżającego w drugie tempo Bakrilika był już bezradny. 3-1 na dziesięć minut przed końcem spotkania nie oznacza jeszcze porażki. Jednak duet trenerski Roháček-Pasiut nie potrafił znaleźć sposobu na ożywienie poczynań graczy Cracovii.
W końcówce trener Roháček wziął czas i przy wznowieniu w tercji gospodarzy wycofał bramkarza. ?Szarotki? broniły się rozpaczliwie. Łapały kary ale były skuteczne. W efekcie żadnej z sytuacji jakie udało się stworzyć, nie udało się wykorzystać. Porażka zakończyła serię finałową. Po dwóch mistrzowskich sezonach Cracovia oddaje tytuł w ręce Podhala Nowy Targ. Do ośmiu złotych medali za mistrzostwo Polski i czterech medali brązowych, Pasy dokładają srebro.
Tak jest to wydarzenie historyczne, ale trudno o radość w sytuacji, kiedy w przygotowaniach drużyny do walki o tytuł nie było właściwie żadnych uchybień. Za sezon 2009/2010 mamy więc srebro. Zdobyte? Nie. Wszak jedna ze sportowych prawd głosi, że srebra się nie zdobywa, po prostu przegrywa się złoto...
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
dumni po zwyciestwie wierni po porazce !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaloguj aby komentować
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...Stop rasizmowi....
youras
01:04 / 17.07.10
Zaloguj aby komentować