Dziwny zwycięski mecz
W spotkaniu 30. kolejki PLH. Cracovia pokonała we własnej hali drużynę z Torunia. Wobec porażki tyszan w Sosnowcu i straty punktu drużyny z Jastrzębia w Nowym Targu, Pasy umocniły się na pozycji wicelidera. W niedzielę mecz z Sosnowcem w Krakowie rozpocznie się o 18,30.
ComArch Cracovia ? Nesta Karawela Toruń 4:1 (0:0, 2:1, 2:0)
- 1:0 Michał Piotrowski (Biela) 22:00 5/5
- 1:1 Milan Baranyk 23:17 5/5
- 2:1 Leszek Laszkiewicz 25:33 5/4
- 3:1 Nicolas Besch (Laszkiewicz, Słaboń) 40:57 4/5
- 4:1 Paweł Kosidło (Dvořak) 56:35 5/5
Cracovia: Raszka (Radziszewski) - Wajda, Besch, Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Immonen (2), Kosidło, Dvořak (4), Lenius - Kowalówka, Dulęba, Piotrowski (2), Biela, Witowski - Kulik (2), Sznotala, Horowski, Rutkowski, Cieślicki.
Nesta: Plaskiewicz (Witkowski) - Bluks, Gaisins (2), Bomastek (6), Kuchnicki (2), Marmurowicz (2) - Koseda, Smeja (4), Wróbel (4), Kalinowski, Baranyk - Lidtke (2), Porębski, Jankowski, Dzięgiel, Minge - Maj, Ziółkowski, Gościmiński, Chrzanowski, Winiarski.
Kary: Cracovia - 10, Toruń - 30.
Sędziowie: Paweł Breske (główny), Sebastian Adamoszek - Grzegorz Kaczyński (liniowi).
Widzów: 700
Po serii trzech spotkań z drużynami czołówki tabeli, w piątek 13 grudnia, podopieczni Rudolfa Rohačka zmierzyli że we własnej hali z beniaminkiem z Torunia. Poprzedni mecz w Krakowie zakończył się spektakularnym 18:1 i w tym kontekście wynik pierwszej tercji (0:0) był sporym zaskoczeniem. Zaskakujący był zresztą przebieg całego spotkania, w którym zawodnicy Pasów grali bardzo nieporadnie w ataku. Dość powiedzieć że Mistrzowie Polski wykorzystali tylko jeden z ośmiu okresów gry w przewadze, a dwa z nich to była gra 5 na 3!
Torunianie bardzo umiejętnie ustawili zasieki przed bramką Plaskiewicza i długimi okresami bronili się całą piątką za linią bulików. Cracovia tylko raz (gol na 1:0) skutecznie zagrała akcję w której cała piątka gości przebywała w swojej strefie obronnej. Od rozpoczęcia drugiej tercji Pasy rozgrywały zamek. Po wygranym wznowieniu na indywidualną akcję zdecydował się Michał Piotrowski i niesygnalizowanym strzałem z nadgarstka otworzył wynik spotkania. Goście niespodziewanie wyrównali. Michał Wajda, wyprowadzając krążek z tercji obronnej, stracił nad nim kontrolę. Kładąc się na lodzie nie zdołał już powstrzymać Baranyka, który wyjechał sam na sam i pokonał Ondreja Raszkę. Bramka na 2:1 padła podczas gry w przewadze, ale akcja nosiła znamiona szybkiego ataku. Krążek do tercji ze skrzydła wprowadził Leszek Laszkiewicz i ewidentnie dogrywał go ostro tuż przed bramkę do Damiana Słabonia. Podanie nie dotarło jednak do celu, gdyż krążek odbity przez bramkarza wylądował w bramce...
Po dwóch tercjach było 2:1 i choć przyjezdni niemal nie stwarzali sytuacji pod bramką Raszki, to trudno było uznać jedno bramkowe prowadzenie za bezpieczną zaliczkę. Wynik uspokoił Nicolas Besch, który na początku trzeciej tercji zakończył celnym strzałem rajd spod niebieskiej. W sensie formalnym była to bramka zdobyta w osłabieniu. Na ławce kar przebywał bowiem Michał Piotrowski, a chwilę wcześniej na lód wyjechał ukarany gracz Nesty. Szarża Nicolasa rozpoczęła się więc jeszcze podczas gry 4 na 4, ale krążek trafił do siatki już w osłabieniu. Wynik spotkania ustalił Paweł Kosidło, który skutecznie wykończył podanie Petra Dvořaka i kolejne szybkie wprowadzenie krążka do tercji torunian.
Cracovia wygrała mecz w którym grała wyjątkowo nieporadnie i nieskutecznie. Być może taki przebieg spotkania to konsekwencja trzech wcześniejszych, niezwykle forsownych gier. Jeśli tak, to warto cieszyć się z faktu że nawet w słabszej dyspozycji Mistrzowie Polski nie gubią punktów. Te zgubiły bowiem ekipy z Tychów i Jastrzębia.
W niedzielę kolejny mecz w Krakowie. Na Siedleckiego przyjedzie Zagłębie Sosnowiec. Rozpoczęcie spotkania przesunięto na 18,30.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Beznadziejny, a nie dzwiny
voice02
23:33 / 14.01.12
Zaloguj aby komentować