Dreszczowiec w Tychach
Po rozegranym awansem meczu w Nowym Targu (spotkanie w ramach 12. kolejki), przyszedł czas na oficjalną inaugurację sezonu PLH, w której Cracovia zagrała z GKS Tychy. Mecz miał swoją dramaturgię, a decydująca o wyniku bramka padła na 10 sekund przed końcową syreną.
GKS Tychy ? Comarch Cracovia 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
- 0:1 Kostuch (Martynowski - Dvořak ) 5/ 5 21:43
- 1:1 Šimíček (Bagiński - Sokół ) 5/3 34:09
- 2:1 Šimíček (Sokół ) 5/5 59:49
Mecz finalistów ubiegłego sezonu rozpoczął się dość niemrawo i obie drużyny bardzo uważnie przemieszczały się po tafli. Obraz gry uległ zmianie dopiero za sprawą wykluczeń. Najpierw w czasie kiedy w boksie kar przebywał Ciura, to Pasy stworzyły realnie zagrożenie pod bramką Sobeckiego (poprzeczka po uderzeniu Nicolasa Bescha). Potem, po wykluczeniu Martynowskiego, to gospodarze natarli z większym zdecydowaniem. Jednak tempo akcji w pierwszych dwudziestu minutach nie porażało.
Tempo gry wzrosło w drugiej tercji. I niewątpliwie miała na to wpływ bramka dla Cracovii. Trzecia formacja założyła zamek w tercji gospodarzy. Z niebieskiej uderzył Łukasz Kulik, a zblokowany krążek odbił się od bandy za bramką i wpadł w pole bramkowe za plecy Sobeckiego, gdzie najszybciej zareagował Dawid Kostuch. 1:0! Po otwarciu wyniku gra nabrała rumieńców i obaj bramkarze mieli sporo okazji, aby się wykazać. Tyszanie doprowadzili do wyrównania grając w podwójnej przewadze. Po wygranym buliku i podaniu od Bagińskiego, ?Radzika? pokonał rutyniarz Šimíček. Bramka sprawiła że z boksu na lód powrócił Prokop, ale Pasy wciąż grały w osłabieniu. Nic z tego nie robił sobie jednak Dawid Kostuch, który przepchnął na niebieskiej defensora tyszan i mając go na plecach wyszedł sam na sam z Sobeckim. Był faulowany, a mimo to zdołał uderzyć ponad tyskim bramkarzem, jednak krążek trafił w poprzeczkę. W tej sytuacji sędziowie nakazali rzut karny. Dawid Kostuch zwiódł Sobeckiego jednak nie zdołał podnieść krążka ponad jego parkanem i wynik nie uległ już zmianie.
Po 40. minutach było wiec 1:1.
Na przebieg trzeciej tercji spory wpływ miały decyzje sędziów. Nie gwizdane przewinienia doprowadziły do kilku spięć między zawodnikami i niepotrzebnie wprowadziły nerwowość na tafli. Cracovia nie wykorzystała swoich szans podczas gry w przewadze i po akcji pierwszego ataku tyszan straciliśmy bramkę na 10 sekund przed końcem trzeciej tercji. Rafał Radziszewski zdołał odbić uderzenie Sokoła, ale wobec dobitki Šimíčka był już bezradny.
Emocje godne pojedynku Mistrza z wicemistrzem i w samej końcówce rozstrzygnięcie na korzyść tyszan. Po dwóch meczach wyjazdowych mamy więc trzy punkty i teraz przed podopiecznymi Rudolfa Rohačka inauguracja sezonu w Krakowie. W najbliższy piątek, 16 września Cracovia zagra przy Siedleckiego z ekipą Nesta Karawela Toruń. Mecz rozpocznie się o godzinie 18,00.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.