Cracovia w finale! Mistrzowie zagrają o mistrzostwo
Piątek 25 lutego zaczął się dla sympatyków Cracovii na lodowisku przy ulicy Siedleckiego, gdzie podopieczni Rudolfa Roháčka wygrali po raz trzeci z ekipą JKH Jastrzębie i jako pierwsi awansowali do finału Mistrzostw Polski.
Mecz zakończył się co prawda rezultatem 6:1 dla Pasów, ale trzeba oddać przyjezdnym, że rywalizacja w tym spotkaniu nie miała już tak jednostronnego charakteru jak pierwsza konfrontacja w Krakowie.
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 6:1 (0:0, 3:0, 3:1)
- 1:0 - Łopuski - L. Laszkiewicz - Radziszewski 28:29 (5/5)
- 2:0 - Łopuski - Pasiut - L. Laszkiewicz 32:07 (5/5)
- 3:0 - Prokop - Dvořak 39:10 (5/4)
- 4:0 - Martynowski - Dvořak - Słaboń 42:52 (5/4)
- 5:0 - Noworyta - Łopuski - Piotrowski 46:21 (5/5)
- 5:1 - Urbanowicz 53:13 (5/5)
- 6:1 - L. Laszkiewicz 56:39 (5/5)
Comarch Cracovia: Radziszewski (O. Raszka) - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Wilczek, Noworyta, Łopuski, Słaboń, Piotrowski - Witowski, Prokop, Kostuch, Dvořak, Martynowski - Guzik, Kosidło, Sarnik, Rutkowski, Biela.
JKH GKS: Kosowski (Kachniarz) - Bryk, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk - Labryga, Górny, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Dąbkowski, Pastryk, Kulas, Kąkol, Furo - Galant, Kiełbasa, Szczurek, Bernacki.
Sędziowie: Zbigniew Wolas i Włodzimierz Marczuk. Widzów: 1300.
.
.
Aż do 29. minuty utrzymywał się rezultat 0:0, a uważna i zdyscyplinowana gra jastrzębian pozwoliła im przetrwać trzy okresy gry w osłabieniu. W tym nawet kilkadziesiąt sekund gry 3 na 5. Mecz hokejowy trwa 60 minut ? przyznał po meczu trener GKS-u Jiri Reznar, a biało-czerwoni w końcu znaleźli sposób na dobrze dysponowanego Kosowskiego. Goście popełnili brzemienny w skutkach błąd. Rafał Radziszewski dostrzegł że rywale po wystrzeleniu krążka postanowili przeprowadzić zmianę i błyskawicznie dograł gumę do Leszka Laszkiewicza, a ten uruchomił rozpędzonego Mikołaja Łopuskiego, który otworzył wynik spotkania.
Mikołaj dołożył też trafienie na 2:0, a wynik po drugiej tercji ustalił Patrik Prokop finalizując rozegranie zamka w przewadze.
Przed ostatnią tercją było właściwie jasne w którą stronę zmierza rezultat meczu i tempo rywalizacji wyraźnie spadło. Pogodzonych z porażką gości pognębili jeszcze Rafał Martynowski, Patryk Noworyta i Leszek Laszkiewicz, a honorowe trafienie Urbanowicza (przy stanie 5:0) wymagało analizy wideo, gdyż krążek trafił w poprzeczkę i po odbiciu się od tafli wypadł z bramki.
Jest więc awans do finału. Nasi zawodnicy potrzebowali do tego czterech spotkań (w serii 3-1 plus bonus) i już oczekują na rywala w walce o Mistrzostwo Polski. Warto odnotować pierwszą w tym sezonie wizytę profesora Filipiaka na lodowisku i spotkanie prezesa z trenerem. Nie trzeba właściwie pytać o czym obaj Panowie rozmawiali, bo do finałowej rywalizacji, czy to z Unią, czy to z GKS Tychy, Pasy przystępują w roli zdecydowanego faworyta.
Po spotkaniu trener Roháček podziękował rywalom za grę fair w całej serii i odniósł się do wieczornego spotkania przy Kałuży: Mam nadzieję że to co my zaczęliśmy dokończą piłkarze i że to będzie dobry piątek dla Cracovii.
Pierwszy mecz finału zostanie rozegrany w Krakowie, już w sobotę 5 marca.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
brawooooooooooooooooooooo
craxsa19066
23:01 / 25.02.11
Zaloguj aby komentować