Barbórkowa ślizgawka - PLH: 26 kolejka

hokej-radosc

Do spotkania z wiceliderem tabeli, Cracovia przystępowała po czterech kolejnych porażkach i było jasne że Pasy zrobią wszystko, aby przerwać tą zaskakującą serię. Jednak nikt się chyba nie spodziewał że rywale zaprezentują się w Krakowie tak mizernie... Oczywiście chciałoby się piać z zachwytu nad dyspozycją podopiecznych Rudolfa Rohačka, ale trzeba obiektywnie stwierdzić że jastrzębianie (szczególnie w drugiej tercji) zaprezentowali się wręcz katastrofalnie...

Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 5:2 (1:1, 4:0, 0:1)

  • 0:1 Damian Kapica (Dąbkowski) 10:12’ 5/5
  • 1:1 Damian Słaboń (Besch) 12:59’ 5/4
  • 2:1 Leszek Laszkiewicz (Dudaš) 22:38’ 5/5
  • 3:1 Petr Dvořak (Valčák) 33:12’ 5/5
  • 4:1 Patrik Valčák 37:49’ 5/5
  • 5:1 Aron Chmielewski 38:42’ 5/5
  • 5:2 Maciej Sulka ( Maciej Rompkowski, Salamon) 44:15’ 5/5

Cracovia: Radziszewski - Kłys, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Witowski, Dudaš; Valčák, Dvořak, Fojtik - Myjak, Noworyta; Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski - A. Kowalówka, Zieliński; Kmiecik, Rutkowski, Kostecki

Jastrzębie: Kosowski - Zaťko, Górny; Danieluk, Král , Bordowski - Labryga, Bryk; Kogut, Słodczyk, Kulas - Dąbkowski, Mateusz Rompkowski; Sulka, Maciej Rompkowski, Kapica - Pastryk; Salamon, Kąkol.

Sędziowie:  Tomasz Radzik  oraz Marcin Młynarski i Tomasz Przyborowski 

Kary: Cracovia - 12, Jastrzębie - 6

Widzów: 1000

Od pierwszej minuty gracze Pasów ruszyli do przodu, chcąc odwrócić niekorzystny trend, który doprowadził do czterech kolejnych ligowych porażek. Jeszcze na początku pierwszej tercji wydawało się że przyjezdni, pomimo znaczących osłabień kadrowych, potrafią stawić czoła ekipie Rohačka, jednak z każdą minutą okazywało się że „Král jest nagi”... Co prawda to jastrzębianie objęli prowadzenie po sytuacyjnym trafieniu Kapicy (wcześniej Valčák nie wykorzystał karnego), ale jeszcze przed przerwą Cracovia wyrównała. Pierwsza piątka skutecznie wykończyła grę w przewadze. Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga tercja. Cracovia wcale nie zagrała w tej części lepiej ale goście pojawili się na lodzie w dyspozycji, jakby ze ślizgawki.

Pasy wyszły na prowadzenie tuż po zakończeniu się kary dla Damiana Słabonia, podczas której jastrzębianie nie oddali praktycznie strzału na bramkę Rafała Radziszewskiego. Wyjeżdżając z boksu Słaboń wyblokował obrońcę i Martin Dudaš spokojnie mógł dograć do rozpędzonego Leszka Laszkiewicza, który po profesorsku objechał Kosowskiego i było 2:1. Trzy kolejne bramki dla Pasów to właściwie kompromitacja gry obronnej wicelidera. Przy trafieniu na 3:1 Danieluk dał się ograć za bramką klęczącemu na lodzie (!) Patrikowi Valčákowi, a ten dograł krążek przed bramkę do nieobstawionego Petra Dvořaka. Na 4:1 podwyższył sam Valčák, który najpierw sam uderzył spod niebieskiej, po czym pierwszy był przy krążku odbitym przez Kosowskiego i nie atakowany spokojnie objechał bramkarza gości! Na 5:1 podwyższył Aron Chmielewski, który w dziecinny sposób odebrał krążek Kapicy tuż przed bramką Kosowskiego i wpakował mu gumę ponad ramieniem pod ladę... Syrena kończąca tercję przerwała tą barbórkową ślizgawkę, ale w trzeciej tercji gra gości nie wyglądała wcale lepiej. Goście zdołali co prawda, drugi raz w meczu pokonać „Radzika” ale, grając trzy razy w przewadze, nie byli w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki. W takich to okolicznościach Cracovia ograła wicelidera i przerwała serię czterech porażek.

W piątek 7. grudnia jedziemy do Tychów. Po tym spotkaniu w rozgrywkach PLH nastąpi dwutygodniowa przerwa, a przed świętami hokeiści Cracovii zagrają jeszcze tylko jedno spotkanie. 21. grudnia przyjedzie do Krakowa Zagłębie Sosnowiec.

raf_jedynka

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.