Hokej Skromne zwycięstwo
o dwóch porażkach hokeiści Cracovii pokonali na własnym lodowisku Podhale Nowy Targ 1:0
Cracovia ? Podhale (1:0, 0:0, 0:0)
Bramka dla Cracovii: Hartmann
Wyniki 33 kolejki:
Cracovia - Podhale 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)
TKH Toruń - Stoczniowiec 2:4 (1:0, 0:3, 1:1)
KH Zagłębie - GKS Tychy 3:2 (2:1, 0:0, 1:1)
Tabela:
1. Cracovia 33 66 124-78
2. GKS Tychy 33 62 136-84
3. Stoczniowiec 33 55 124-96
4. Podhale 33 50 116-92
5. KH Zagłębie 33 48 93-93
6. TKH Toruń 33 47 92-101
Znowu piłkarski wynik w Krakowie
ImageComArch Cracovia - Wojas Podhale 1-0 (1-0, 0-0, 0-0)
1-0 Hartmann 17 min.
Sędziował: Włodzimierz Marczuk z Torunia. Kary: Cracovia 10, Podhale 31 minut w tym kara meczu 20 minut dla Malinowskiego. Widzów 1800.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Piekarski, Hartmann, Słaboń, L. Laszkiewicz - Czerny, P. Gil, Pinc, Prokop, Z. Podlipni - Wajda, Galant, D. Laszkiewicz, Pasiut, M. Piotrowski.
Wojas Podhale: Rajski - Sroka, Wilczek, Kacirz, Zapała, Różański - Buril, Jakesz, Baranyk, Voznik, Łyszczarczyk - Łabuz, Dutka, Malasiński, Biela, Bakrlik - Zamojski, B. Piotrowski, Malinowski, D. Słowakiewicz, Sulka.
W Krakowie znowu padł piłkarski wynik, jeden gol rozstrzygnął o wygranej "Pasów" z "Szarotkami" w bardzo wyrównanym i zaciętym meczu.
Trener Cracovii zdecydował się na grę tylko trzema formacjami, goście zaczęli spotkanie na cztery formacje, kara meczu dla Malinowskiego wymusiła zmiany pod koniec I tercji, przed dwie tercje trener Pysz grał na cztery ataki.
"Pasy" zaczęły w szybkim tempie, natarły na bramkę rywali, ale od pierwszych minut świetnie bronił Tomasz Rajski. W 4 min wygrał pojedynek sam na sam Prokopem, za moment z M. Piotrowskim.
Potem gra się wyrównała, ale pozycji było niewiele, bo oba zespoły skutecznie grały w obronie. W 16 minucie młody Malasiński stanął przed wielką szansą, ale jego strzały z bliska 2-krotnie bronił Rafał Radziszewski.
W 16 minucie 23 sekundzie Malinowski uderzył łokciem Czernego, zawodnik Cracovii krwawił i arbiter nałożył na gracza Podhala 5 minut kary plus obligatoryjnie w takich przypadku karę meczu.
Już po 36 sekundach "Pasy" wykorzystały grę w przewadze, L. Laszkiewicz świetnie wypatrzył przed bramka wolnego Hartmanna, a ten mocno i celnie strzelił z 3 metrów.
Krakowianie grali nadal w przewadze, ale o mało co nie stracili gola, urwał się bowiem Baranyk, ale "Pasy" miały multum szczęścia, bowiem została ruszona bramka i krążek nie wpadł do siatki.
Na początku drugiej tercji przez 4 minuty "Pasy" grały z przewagą jednego gracza i znowu bliżsi gola byli goście, z zamka wyrwał się Różański, ale jadąc sam na Radziszewskiego przegrał pojedynek. Podobnie było w 27 min, tym razem sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii nie wykorzystał Bakrlik. W tej samej minucie Czerny z dwóch metrów nie trafił do bramki!
W 38 minucie, kiedy gospodarze grali osłabieni, Podhale miało kolejną stuprocentową szansę i znowu nie wykorzystał jej Bakrlik. Świetnie obronił Radziszewski. Pod koniec tercji "Szarotki" przez 48 sekund grały w podwójnej przewadze, ale bez efektu bramkowego.
W trzeciej tercji spodziewano się ataków Podhala, ale więcej sił zachowali gospodarze. Goście próbowali atakować, ale chaotycznie, przejrzyście. Akcje krakowian były groźniejsze.
W 43 min Pasiut przegrał pojedynek sam na sam z Rajskim. W 50 min oglądaliśmy najpiękniejszą akcję meczu, pierwszy atak Cracovii popisowo rozegrał krążek i Hartmann strzelał z dwóch metrów, ale kapitalna interwencja Rajskiego uratowała gości. Bramkarz Podhala znakomicie obronił "bombę" Wajdy z dystansu w 52 min.
W 57.39 minucie Pinc powędrował na ławkę kar. Była to ostatnia szansa Podhala na wyrównanie. Ale goście grali nerwowo, ani razu nie założyli skutecznego zamka. "Pasy" przetrwały 2-minutową karę i wygrały 1-0.
Obaj trenerzy stwierdzili, że był to mecz walki. Mało było pięknych, szybkich akcji, oba zespoły skutecznie paraliżowały swoje ofensywne poczynania.
W głównych rolach wystąpili obaj bramkarze, Radziszewski z Cracovii i Rajski z Podhala byli najlepszymi graczami w swoich zespołach.
Zdaniem trenerów
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Trudny dla nas mecz, bo Podhale grało dobrze w obronie, świetnie bronił Rajski, podobnie jak u nas Radziszewski. Nam w sytuacjach podbramkowych brakowało spokoju, pod bramką rywala gramy za nerwowo.
Wiktor Pysz, Podhale:
- Zadowolony jestem z gry, z wyniku nie. Zasłużyliśmy w tym meczu na remis. Świetny mecz, najlepszy chyba od dwóch lat rozegrał u nas Tomek Rajski. W ogóle bramkarze wystąpili w głównych rolach.