Hokej Kolejna porażka...
Hokeiści Cracovii przegrali wyjazdowe spotkanie z TKH Toruń 4:6.
TKH Toruń ? Cracovia 6:4 (4:1, 1:1, 1:2)
Bramki dla Cracovii: Prokop 2, Kozendra, D. Laszkiewicz,
Wyniki:
TKH Toruń ? Cracovia 6:4 (4:1, 1:1, 1:2)
GKS Tychy ? Podhale 1:4 (1:2, 0:2, 0:0)
Zagłębie ? Stoczniowiec 7:1 (1:0, 2:0, 4:1)
Tabela:
1. GKS Tychy 36 66 148- 94
2. Cracovia 36 66 130- 92
3. Stoczniowiec 36 60 141-110
4. Podhale 36 59 132- 97
5. KH Zagłębie 36 54 100-102
6. TKH Toruń 36 50 102-123
O miejsca 1.-6.: TKH Toruń - Cracovia ComArch 6-4 (4-1, 1-1, 1-2)
Image1-0 Dołęga 6, 2-0 Furo 7, 3-0 Furo 13, 4-0 Dołęga 14, 4-1 Prokop 20, 4-2 Kozendra 31, 5-2 Marmurowicz 34, 5-3 D. Laszkiewicz 47, 6-3 Chrzanowski 59, 6-4 Prokop 60.
Sędziował Leszek Więckowski z Warszawy. Kary: 67 (w tym kary meczu dla Verczika i Furo) - 14 min. Widzów 700.
TKH: Wawrzkiewicz - Kłys, Koseda; Dąbkowski, Chrzanowski; K. Piotrowski, Sokół - Furo, Ambruz, Verczik; Dołęga, Proszkiewicz, Bomastek; Marmurowicz, Dzięgiel, Milan oraz Suchomski, P. Dalke.
Cracovia: Radziszewski - Piekarski, Csorich; Czerny, Wajda; Gil, Galant oraz Kozendra, Marcińczak - M. Piotrowski, Pasiut, D. Laszkiewicz; Podlipni, Prokop, Pinc; Urban, Cieślak, Witowski oraz Landowski, Słaboń.
Cracovia zagrała w mocno osłabionym składzie. Do wcześniej kontuzjowanych Dulęby i Szafarika dołączyli Hartmann oraz chory Leszek Laszkiewicz, który opuścił już drugi kolejny mecz. W tej sytuacji trener Rohaczek stworzył dość eksperymentalne ataki. Jak się okazało, te roszady niewiele pomogły, a kolejnej porażki nie można już zrzucić na brak szczęścia czy słabszy dzień. Krakowianie są w dołku, a świadczą o tym wyniki. Piąta porażka w kolejnych sześciu spotkaniach to z pewnością nie jest dzieło przypadku.
Mecz został praktycznie ustawiony w pierwszej tercji. Torunianie grali składnie, szybko i nie pozwalali na wiele "Pasom". Pierwszego gola strzelili już w 6 min, kiedy na ławce kar przebywał D. Laszkiewicz; po akcji Kosedy z Bomastkiem krążek w pustej bramce umieścił Dołęga. Po upływie zaledwie 54 sekund na 2-0 podwyższył wynik Furo po wymianie "gumy" z Verczikiem. Furo wykorzystał w 13 min kolejne wykluczenie D. Laszkiewicza, a po 33 sekundach zrobiło się 4-0! Dołęga z najbliższej odległości - po zagraniu Proszkiewicza - pokonał Radziszewskiego. W końcówce wreszcie skapitulował bezrobotny dotąd Wawrzkiewicz, ale miał utrudnione zadanie, bo jego zespół grał w podwójnym osłabieniu. Prokop stojący przy bramkarzu dobił krążek uderzony przez Pinca.
W drugiej odsłonie Cracovia zagrała znacznie lepiej, choć nie ustrzegła się kolejnych szkolnych błędów. Na jej szczęście dobrze dysponowany był "Radzik" broniąc strzały Verczika czy Dołęgi. W 31 min Kozendra uderzeniem z linii niebieskiej zdobył drugiego gola dla gości i mogło się wydawać, że ruszą do zdecydowanych ataków. I być może tak by było, ale po upływie trzech minut kontra TKH zakończyła się trafieniem Marmurowicza. Szkoda, bo w tej tercji sytuacji jeden na jeden nie wykorzystali Gil, Podlipni i Piotrowski. No cóż, skuteczność w ostatnich potyczkach nie jest najmocniejszą stroną.
W 44 min Cracovia stanęła przed szansą odrobienia strat, bowiem karę meczu otrzymał Verčik i torunianom przyszło przez pięć minut grać w osłabieniu. Przyjezdni atakowali, ale zdobyli tylko jedną bramkę; z dystansu strzelił Piotrowski, a Laszkiewicz zmienił lot krążka. Kiedy w 57 min na ławkę kar powędrował Pinc stało się jasne, że punkty pozostaną w Toruniu. Mimo to trener Rohaček zaryzykował, ściągnął Radziszewskiego i wówczas Chrzanowski trafił do pustej bramki. Na otarcie łez Prokop pokonał Wawrzkiewicza na 23 sekundy przed syreną i ustalił wynik.