Hokej Cracovia w półfinale play off

Hokeiści Cracovii pokonali na własnym lodowisku Naprzód Janów 9:3 i awansowali do półfinału play off w którym zmierzą się z Podhalem Nowy Targ.

Cracovia ? Naprzód Janów 9:3 (4:1, 3:1, 2:1)

Bramki dla Cracovii: Dulęba (2), Prokop (2), Pasiut (2), L. Laszkiewicz, Pinc, Hartmann

Wyniki:

Cracovia ? Naprzód 9:3 (4:1, 3:1, 2:1) ? awans Cracovii

Podhale ? Zagłębie 7:4 (2:1, 4:1, 1:2) ? awans Podhala

GKS Tychy ? Unia 4:2 (3:0, 0:1, 1:1) ? awans GKS Tychy

Stoczniowiec ? TKH Toruń 6:2 (1:0, 3:1, 2:1) ? stan play off: 2:1

Pierwszy mecz półfinałowy Cracovia - Podhale zostanie rozegrany w Krakowie 23 lutego.

"Pasy" i "Szarotki" w jednej parze II rundy play-off

ImageComArch Cracovia - Naprzód Janów 9-3 (4-1, 3-1 2-1)

1-0 Hartmann 1, 2-0 Dulęba 9, 2-1 Pohl 11, 3-1 Prokop 16, 4-1 Prokop 17, 4-2 Mleko 22, 5-2 L. Laszkiewicz 29, 6-2 Pinc 38, 7-2 Dulęba 39, 8-2 Pasiut 42, 9-2 Pasiut 54, 9-3 Jóźwik (57).

Sędziował: Wolas (Oświecim). Kary: Cracovia 8 min. Naprzód 16. Widzów 1500. Stan playoff 3-0 i awans Cracovi.

Cracovia: Radziszewski - Csorich, Piekarski, Hartmann, Słaboń, L. Laszkiewicz - Gil, Galant, Pinc, Prokop, Podlipni - Marcińczak, Dulęba, D. Laszkiewicz, Pasiut, M. Piotrowski - Wajda, Kozendra, Witowski, Jastrzębski, Urban.

Naprzód: Zając - Bednarek, Karafiat, Mirocha, Szoeke, Mleko - Bucek, Gąska, Jóźwiak, Pohl, Haluch - Kotlorz, Działo, D. Zimka, Gryc, Fonfara - Kulik, Marznica, Ł. Zimka, Sowiński, Węgrzyn.

Krakowianie postawili wczoraj kropkę na i, po raz trzeci pokonali Naprzód Janów i znaleźli się w drugiej rundzie. Teraz w półfinale rywalem krakowian będzie to Wojas Podhale. Jak mówi Leszek Laszkiewicz, będzie przedwczesny finał ekstraklasy hokejowej. Pierwszy mecz 23 lutego w Krakowie, następne w Nowym Targu 25 i 27 lutego.

Pojedynek zaczął się świetnie dla gospodarzy, już w 47 sekundzie Hartmann, po precyzyjnym podaniu Słabonia, zdobył z bliska prowadzenie. "Pasy" dominowały na tafli, a ich efektem była druga bramka, zdobyta w podwójnej przewadze mocnym strzałem z dystansu przez Dulębę.

W 11 min z kolei goście wykorzystali grę w przewadze i Pohl obniżył na 1-2. Goście teraz odważniej zaatakowali, byli bliscy wyrównania w 14 min, ale Radziszewski interweniował znakomicie po strzale Szoeke. Potem swoje 44 sekundy miał Czech Andrzej Prokop. Najpierw potężnym strzałem pokonał bramkarza Zająca, a w chwilę później strzelił po lodzie, po kiju rywala i było 4-1.

Na początku drugiej tercji Mleko zaskoczył strzałem z kąta Radziszewskiego. Przez parę minut było trochę chaosu na lodzie, ale poczynania krakowian uspokoiła piąta bramka zdobyta przez Leszka Laszkiewicza w 29 min. Za moment Prokop przegrał sam na sam pojedynek z Zającem, ale końcówka tej tercji należała do krakowian. W 38 min wykorzystali grę w przewadze (L. Laszkiewicz wyłożył krążek na kij Pincowi), a w 39 min swoją drugą, efektowną bramkę także strzałem z dystansu zdobył wracający do dobrej formy po kontuzji Dulęba.

W trzeciej tercji gra była najmniej ciekawa, krakowianie prowadzili już wysoko, goście nie wierzyli w odwrócenie losów meczu. W tej odsłonie dwie bramki zdobył dla gospodarzy Pasiut, który miał ostatnio 10-dniową przerwę z powodu urazu kolana. Pierwszego gola zdobył po błędzie rywali, drugiego po ładnej, indywidualnej akcji. W 57 min Naprzód wykorzystał grę w przewadze i Jóźwik zmniejszył rozmiary porażki na 3-9.

Pewna wygrana krakowian, choć trzeba wziąć poprawę, że rywal nie postawił wczoraj wysoko poprzeczki. Nie grali Czerny (chorował ostatnio na anginę, ćwiczy już jednak od dwóch dni) i Cieślak leczący uraz twarzy.

Zdaniem trenerów

Rudolf Rohaczek, Cracovia:

- Był to dla kibiców ciekawy, szybki mecz. Teraz przed nami mecze z Podhalem. Jesteśmy psychicznie przygotowani na siedem pojedynków. Do gry z Podhalem powinni być gotowi Czerny i Cieślak, trenuje już także Szafarik.

Jaroslav Lehocky, Naprzód:

- Gratuluje Cracovii awansu. Dla nas były to za wysokie progi, krakowianie mają znacznie mocniejszy od nas skład. My już w lidze zrobiliśmy swoje, zawodnicy dostali premie od sponsora za 8. miejsce.

Gracz meczu

Mariusz Dulęba:

- Cieszę się z moich bramek, to pierwsze gole po Cracovii po 4-miesiecznej kontuzji. Ręka już nie boi (zawodnik miał złamany nadgarstek, gra nadal ze śrubą w ręku), forma rośnie, choć oceniam ją obecnie na 75 procent. Ale powinno być lepiej.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.