fajnie

Serdecznie mi Ciebie żal : o czym byś nie napisał to plama....A Twoje tłumaczenie przywodzi na myśl stary dowcip: Facet pobił drugiego gaz-rurką zawiniętą w gazetę. Zeznając przed sądem powiedział, że bił tylko gazetą a gdy sędzia spytał : a co było w tej gazecie on na to : nie wiem, nie czytałem.....

Nie no zawód jak każdy inny, chodziło mi bardziej o to że jak mąż zarabia porządnie (a Matt na pewno za grosze butów nie zakłada) to mało której żonie chce się pracować. Bo w pewnych kręgach mogło by to nawet źle wyglądać :) Taka jest w Polsce mentalność. A że w Cracovii raczej nikt nie zarabia mniej niż 10-15 kawałków to domyślam się że te żony/partnerki piłkarzy spotykają się na wspólnych wypadach w miasto, bo się znają mimowolnie z klubowych eventów

ale kur...wa zajebałeś z tym wstydem fryzjerskim, poprostu żal. jak jest dobra fryzjerka to mo dużo klientów i zarabia ze dwa albo trzy razy więcej od ciebie. więc takie przemyślenia zostaw sobie w swej głowie.

ps moja siostra też jest fryzjerką z ty że w anglii i 3-4 tysie na miesiąc (oczywiście funtów)

bez pozdrowień................łeeeeeeeeeeeee

A czego to można się wstydzić będąc fryzjerką? Wstydzić to się trzeba na pewno głupoty a nie obnosić się z nią na forum.