Ja to już wiedziałem w lipcu. Pisałem między innymi o tych słabych sparingpartnerach, ale tu mnie chcieli za to zagryźć. Miło że przyznajesz się do błędu - ale było minęło. Wyciągnąłeś wnioski - teraz sparingpartnerzy są na odpowiednim poziomie. I oby było lepiej. Najważniejsza sprawa - jeśli ktoś będzie się nadawał do tartaku a nie na boisko to do końca lutego można kontraktować i kupować. Jak nie będzie żadnego klasowego pomocnika albo skrzydłowego do wzięcia za darmo to trzeba mocno poprosić prezesa o zapłacenie za kogoś sensownego. Może się uda go przekonać, trzeba próbować do upadłego
Opson
Kibic1995
21:22 / 23.01.15
A moim zdaniem I czy II-ligowi sparingpartnerzy to kwestia drugorzędna w tej sprawie. Byli też i sparingpartnerzy z ekstraklasy, wygraliśmy przecież z Ruchem czy Podbeskidziem. Błąd głównie polegał na tym, że trener i piłkarze na podstawie wyników w sparingach zaczęli myśleć, że są mocniejsi niż są. Zresztą za Ulatowskiego myślę było to samo, zwłaszcza po wynikach sparingów w Holandii "Ula" i reszta zaczęła myśleć, że są mocniejsi niż byli, bo np. zremisowali z NEC. Taka jest prawda, że podobna historia by pewnie była jakbyśmy grali z silnymi sparingpartnerami i były by dobre wyniki, to Podoliński i zawodnicy by też pomyśleli, że są mocniejsi niż są. W sumie nawet w tym kontekście się Podoliński wypowiadał, że błędem było, że na podstawie wyników w sparingach on i zawodnicy wysnuli wniosek, że jest super. Więc bezpiecznie grać z silniejszymi. Choć wychodzi na to, że gdy np. uzyskamy kiedyś dobre wyniki w sparingach nawet z ekstraklasowymi zespołami to jest ryzyko, że znów na podstawie tego ktoś pomyśli, że już jest dobrze i spokojnie przynajmniej środek tabeli. Może dlatego np. przegraliśmy z Podbeskidziem u siebie, bo wygraliśmy z nimi w sparingu i wszyscy myśleli, że akurat od nich jesteśmy silniejsi.
Komentujesz artykuł: Robert Podoliński: - Bolesne zderzenie z ekstraklasową rzeczywistością
No tak, padłeś padłeś.....
Autor komentarza: Opson
14:14 / 23.01.15
Opson
Kibic1995
21:22 / 23.01.15
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować