Konferencja....

Po pierwsze Zieliński nie prowadził Śląska. Fakt nie wyszło mu tylko w Ruchu, no i nie wyszło mu też u nas w drugim sezonie. Warto zauważyć, że głownie to mu wychodziło w silnych drużynach. Dyskobolia, Lech, Polonia za Wojciechowskiego, tam były duże finanse i można było kupić dobrych zawodników. W słabszych drużynach już mu się wiodło różnie, przeważnie dobrze zaczynał, a kiepsko kończył, jak u nas. W Ruchu utrzymał się za Zielińskiego przez degradację Polonii Warszawa. U nas w tamtym sezonie ledwo ledwo. I opowiadasz jakieś dyrdymały sugerujesz, że to przez to bo Filipiak skąpił, bo nie stać było. To ci zacytuje fragment rapotu "Ekstraklasa piłkarskiego biznesu" przygotowany przez EY za poprzedni sezon. "Cracovia płaciła lepiej swoim zawodnikom. Ich wynagrodzenia wzrosły o 3,5 mln PLN do poziomu 12,8 mln PLN. Przy znacznie słabszej zdobyczy punktowej w całym sezonie 2016/2017 oznacza, że każdy zdobyty punkt „płacił” graczom 328 tys. PLN. Warto zauważyć, że w 2015 r. koszt ten wyniósł zaledwie 121 tys. PLN." Tyle w temacie. Po zdobyciu 4 miejsca drużyna zarabiała 3,5 mln więcej. Czyli jak zdobywali 4 miejsce 9,3 mln, a w następnym sezonie 12,8 mln. Wzrost płac o jakieś blisko 40%, dokładnie jakieś 37,7%. Żle? Mało? Filipiak poskąpił? Tak Rakels odszedł. Covilo z przyczyn losowych nie grał. Ale był np. Cetnarski, byli inni, którzy grali sezon wcześniej bardzo dobrze, a w następnym gaśli w oczach. Transfery były przed sezonem. I kto w przerwie zimowej mówił, że transferów nie trzeba? Zieliński. Przecież tak mówił, jednego skrzydłowego mu brakowało, a reszta miała się zgrać i maiło być OK. Przyszedł Mihalik i Zieliński mówił, że go chciał sprowadzić do Cracovii już jak przyszedł za Podolińskiego. Prawda jest taka, że mimo, iż nie było Rakelsa to drużyna dobrze grała na początku sezonu. Przecież po 13 kolejkach byliśmy gdzieś na 6 miejscu i mieliśmy 17 punktów, a skończyło się na 31 po 30 kolejkach. Probierz zaczął źle, nawet bardzo źle, ale skończył do przerwy tak samo jak Zieliński rok wcześniej i też nie miał Rakelsa, Covilo był tuz po przejściach w kasku. Teraz mimo, że jest Rakels i Covilo, to dalej oni nie grają tak jak grali w tym dobrym sezonie za Zielińskiego. Więc co to w ogóle za agrumenty, bo nie było Rakelsa i Covilo? A Dąbrowski za Probierza to jeszcze meczu nie zagrał, więc, że nie było Dąbrowskiego to tym bardziej.

....- naucz się najpierw polskiej gramatyki,bo czytać ,,hd*ko" - inteligencie.Nic nie zrozumiałeś z mojego wpisu zarozumialcu,bo inteligencja u Ciebie i rozeznanie faktów oraz zdarzeń jak u pantofelka.Więc nie podejmuję polemiki.Kto widział ten wie.I swój rozum ma.

a w dodatku jesteś niekumatym dywersantem. Jeżeli masz za złe Śląskowi że nam pomógł w utrzymaniu to już nie wiem jak cię nazwać bo ciśnie mi się na usta najgorsze słowo. Pewnie byś wolał żebyśmy wylecieli. Poza tym jak ty chcesz nie swoimi pieniędzmi płacić wysoką kasę takim marnym grajkom jak np. Wołąkiewicz że o innych ze względu na to że ich lubię nie wspomnę to tu już muszę cię nazwać nie tylko dywersantem ale idiotom!

- nie koniecznie.Na wielu grajków ,,nie było stać" naszego pryncypała! Do tego dochodziły nieuregulowane sprawy kontraktowe.A wszystko spiepszył Śląsk Wrocław - ,,załatwiając sprawę spadku w przedostatniej kolejce.Nasze asy typu Wołłąkiewicz,,,Cetnar" i inn. nie miały już żadnej siły przebicia w negocjacjach z Pryncypałem.No i się porobiło! Kto ma oczy ten widział.

nie masz racji co do Zielińskiego, nasza liga jest mało techniczna a bardzo siłowa. Drużyna Zielińskiego gasła od około 60 minuty i nie potrafiła wybiegać spotkania. Abstrahując od tego czy to do końca jego wina czy też sztabu szkoleniowego ale przecież ostatecznie to Zieliński dobierał sobie zespół.